Rzeczpospolita: Reprezentowała pani zwolenników integracji w ostatniej wielkiej debacie telewizyjnej przed referendum. I choć była pani znakomita, to jednak Boris Johnson wygrał, mamy Brexit. Dlaczego?
Frances O'Grady: Bo pracownicy zapłacili ogromną cenę za kryzys finansowy 2008 r. A jednocześnie widzieli, jak ci, którzy byli odpowiedzialni za tę tragedię, bankierzy, finansiści, nie ponieśli żadnych konsekwencji. Więc te miliony ludzi uznały, że nie mają nic do stracenia, bo i tak nikt nie chroni ich interesów, nikt nie stawia ich na pierwszym miejscu. Dlatego, niezależnie od tego, czy nam się podoba wynik referendum czy nie, musimy z tego wyciągnąć kluczowy wniosek: ludzie muszą brać udział w podejmowaniu fundamentalnych decyzji w państwie, nie mogą płacić za pazerność i ekscesy nielicznych.