Kilka dni temu w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak około 30 samochodów Mercedes klasy G (koszt jednego to ponad 300 tys. złotych) jedzie ulicami Moskwy. Jak się okazało, zajmując aż trzy pasy ruchu pokazową przejażdżkę zorganizowali absolwenci akademii Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. W ten sposób świętowali ukończenie szkoły. Opublikowali w sieci również swoje wspólne zdjęcie, a nawet nazwiska.
Incydent wywołał ostrą reakcję szefostwa FSB. Generał-major FSB Aleksandr Michajłow, komentując incydent w rozmowie z telewizją Ren TV, powiedział, że jest to „zdrada ojczyzny". – Całkowita zdrada interesów służby. Nikt nie wie, gdzie ci absolwenci będą służyli. Jak mogli publikować swoje zdjęcie, będąc już de facto funkcjonariuszami FSB? – powiedział Michajłow. Zauwazył, że na domiar złego taką jazdą złamali prawo ruchu drogowego oraz mogli narazić na niebezpieczeństwo pieszych.
W rosyjskich mediach pojawiła się informacja, że absolwenci wypożyczyli luksusowe samochody specjalnie, by zrobić nagranie na pamiątkę. Tymczasem jeden z uczestników przejażdżki w rozmowie ze stacją „Goworit Moskwa" (Mówi Moskwa) sprostował te informacje. Powiedział, że wszystkie samochody należą do ich „starszych kolegów".