We wtorek o 8.30 nad ranem czasu waszyngtońskiego miliarder na Twitterze właściwie potwierdził doniesienia, jakie opublikował kilka godzin wcześniej „Washington Post". „Jako prezydent chciałem podzielić się z Rosją (w trakcie otwartego, zaplanowanego spotkania w Białym Domu), do czego mam prawo, faktami odnoszącymi się do terroryzmu i bezpieczeństwa transportu lotniczego. Powody: humanitarne, a dodatkowo chcę, aby Rosja zasadniczo zintensyfikowała walkę z Państwem Islamskim i terroryzmem" – napisał prezydent.
Zdaniem „Washington Post" wszystko wydarzyło się w minioną środę, gdy Donald Trump przyjmował szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa i ambasadora Rosji w USA, Siergieja Kislaka. – Każdego dnia otrzymuję niesłychane dane wywiadowcze – miał powiedzieć prezydent, najwyraźniej chcąc zrobić wrażenie na wysłanniku Kremla. I ujawnił, że kierownictwo tzw. Państwa Islamskiego planuje wykorzystać laptopy, które można wnosić do kabin samolotów (niedawno Amerykanie i Brytyjczycy wprowadzili w tym zakresie częściowy zakaz), aby przeprowadzić zamachy terrorystyczne na wielką skalę.
Islamiści odnajdą kreta
Informacja pochodziła od innego wywiadu niż amerykański. Wygląda na to, że któryś z krajów sojuszniczych Ameryki ma w najściślejszym kręgu kierownictwa islamistów swojego człowieka. Państwo to podzieliło się rewelacją z Waszyngtonem, ale absolutnie nie wydało zgody na to, aby informacja trafiła do innych krajów, a już na pewno nie do Rosji, która na Bliskim Wschodzie wspiera Baszara Asada i Iran.
– Rozmawiałem ze źródłami w Białym Domu. Nie mieliśmy zgody na przekazanie tych danych nawet Brytyjczykom, naszym najbliższym sojusznikom – mówi „Rz" Bruce Stokes, dyrektor w waszyngtońskim instytucie analitycznym Pew.
„Washington Post" twierdzi, że Trump dokładnie określił, w którym mieście na terenie kontrolowanym przez tzw. Państwo Islamskie operuje agent. To oznacza, że Rosjanie mogą teraz łatwo ustalić źródła Amerykanów, a sami islamiści, na podstawie doniesień amerykańskich mediów, próbować wyeliminować kreta. Sam Ławrow zachował się tak jak Stalin, gdy na konferencji w Poczdamie Truman zdradził, że Ameryka ma bombę atomową: zachował kamienną twarz.