Decyzja o nałożeniu na Rosję sankcji jest podjęta we współpracy z Unią Europejską.
Przedstawiciele amerykańskiej administracji powtórzyli we wtorek apel prezydenta Joe Bidena o uwolnienie Aleksieja Nawalnego.
Przed ogłoszeniem sankcji szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że Kreml odpowie na wszelkie działania Waszyngtonu.
Moskwa stale zaprzecza, by miała jakikolwiek związek z próbą zabicia Nawalnego. W ocenie władz Rosji nie ma dowodów na to, że opozycjonista został otruty.
W ubiegłym tygodniu Nawalny dojechał do miejsca odbywania kary. Znajduje się ono 100 km od Moskwy.
Opozycjonista został skazany na 3,5 roku kolonii karnej (do wyroku zaliczono 7 miesięcy w areszcie domowym, więc do odbycia pozostało mu 2 lata i 8 miesięcy) za rzekomą malwersację firmowych funduszy. Wyrok usłyszał w zawieszeniu, ale zdaniem federacji Rosyjskiej nie dotrzymał jego warunków, nie stawiając się na policyjną kontrolę. Sąd w Moskwie odwiesił więc wyrok.