Szantaż Mińska, gra Moskwy

Aleksander Łukaszenko domaga się, by Europa zmusiła Polskę do rozszczelnienia swoich granic.

Aktualizacja: 18.11.2021 22:48 Publikacja: 18.11.2021 19:48

Część imigrantów opuściła w czwartek Białoruś i powróciła do Iraku. Mińsk twierdzi, że w kraju wciąż

Część imigrantów opuściła w czwartek Białoruś i powróciła do Iraku. Mińsk twierdzi, że w kraju wciąż jest 7 tys. przybyszów

Foto: belta/afp, Andrei POKUMEIKO

Po drugiej rozmowie telefonicznej Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką białoruskie media propagandowe pokazywały tłumy wiwatujących imigrantów koczujących przy przejściu granicznym Bruzgi-Kuźnica. Nie wiadomo, co powiedzieli im funkcjonariusze białoruskich służb, ale już w czwartek pojawiły się doniesienia o tym, że pierwszych Irakijczyków odesłano do ojczyzny z lotniska w Mińsku. Władze w Bagdadzie informowały zaś, że chęć powrotu wyraziło 430 obywateli tego kraju. Mińsk twierdzi, że na terenie Białorusi znajduje się ponad 7 tys. imigrantów z Bliskiego Wschodu.

Propozycja Łukaszenki

Rzeczniczka Łukaszenki Natalia Ejsmont w czwartek zdradziła szczegóły pierwszej, poniedziałkowej rozmowy z Merkel. Propozycja dyktatora miała polegać na tym, że Unia Europejska „utworzy korytarz humanitarny" dla 2 tys. imigrantów, wtedy pozostałym 5 tys. przybyszów Białoruś „za ich zgodą pomoże wrócić do krajów ojczystych". Czwartkowy lot do Iraku, jak twierdzi Ejsmont, był właśnie spełnieniem obietnicy złożonej przez Łukaszenkę Merkel. – Angela Merkel zobowiązała się do rozmów z państwami UE w sprawie utworzenie korytarza humanitarnego do Niemiec – mówiła.

Z komunikatu kancelarii Merkel dowiadujemy się zaś, że rozmawiano o możliwościach powrotu imigrantów i zapewnieniu dla nich pomocy humanitarnej. Komisja Europejska poinformowała w środę, że przyznała na ten cel 700 tys. euro, które trafią do międzynarodowych organizacji humanitarnych niosących pomoc na miejscu. Niemiecki „Bild" twierdzi, że podczas rozmowy z Merkel w poniedziałek Łukaszenko miał domagać się nie tylko przyjęcia części uchodźców, ale m.in. zniesienia sankcji i uznania go za prezydenta.

Za kulisami

Szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis alarmował, że podejmowane są próby wykreślenia białoruskich linii lotniczych Belavia z listy firm i osób, w które ma uderzyć piąty pakiet sankcji przygotowywany obecnie przez państwa UE. Nie zdradził jednak, które państwo próbuje ochronić linie lotnicze Łukaszenki. Belavia sprowadzała imigrantów z Bliskiego Wschodu.

Czytaj więcej

Nieudana podróż do UE. Migranci wracają do Iraku

Telefony Merkel do Mińska wywołały niejednoznaczną reakcję nad Wilią. Prezydent Gitanas Nauseda w wywiadzie dla BBC dopuścił możliwość kontaktów z Łukaszenką dla rozwiązania kryzysu na granicy, ale litewska premier i szef MSZ ostrzegają, że to może przyczynić się do legitymizacji dyktatora, ignorowanego przez Zachód od wyborów w sierpniu 2020 roku.

– Nie ma dużej rozbieżności zdań pomiędzy rządem a prezydentem. Doradczyni Nausedy tłumaczyła, że biuro Merkel informowało o planowanym telefonie do Łukaszenki. Ale rząd litewski ma do tego bardziej rygorystyczne podejście. Litwa na pewno nie będzie rozmawiała z Łukaszenką, przynajmniej teraz tak to wygląda – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Pukszto, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. – Na Litwie słychać dużo głosów krytycznych wobec postawy Niemiec. To wygląda na kapitulację całej Unii Europejskiej, bo UE nie potrafi wypracować systemu bezpieczeństwa bez oparcia go na Rosji i Białorusi. Powinniśmy sami dawać sobie radę, ewentualnie w kooperacji z USA, a nie próbować szukać pomocy u dyktatorów w Moskwie czy w Mińsku – dodaje.

Zwłaszcza, że to Władimir Putin po rozmowach z Angelą Merkel (o granicy polsko-białoruskiej rozmawiał też z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem) był inicjatorem bezpośrednich kontaktów z Łukaszenką. Oprócz Merkel do Mińska dwukrotnie dzwonił szef unijnej dyplomacji Josep Borrell i rozmawiał ze swoim białoruskim odpowiednikiem.

– Rosja stała się głównym negocjatorem w rozwiązaniu tego kryzysu. Kreml zupełnie odwrócił format swojej obecności w polityce europejskiej. Moskwa udowodniła, że jeżeli Europa nie jest w stanie rozmawiać z Łukaszenką z pozycji siły, to już tym bardziej nie będzie w stanie naciskać na Rosję – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Usow, znany białoruski politolog. – Putin powraca do Europy i odnosi ideologiczne zwycięstwo. I tu nie chodzi o białoruską granicę z UE, ale i los innych krajów byłego ZSRR – dodaje.

W czwartek Putin po raz pierwszy od początku kryzysu politycznego na Białorusi opowiedział się za dialogiem pomiędzy władzami w Mińsku a opozycją. – Ciekawe, co ma na myśli, mówiąc o opozycji, bo przecież Rosja nie uznaje liderów demokratycznej opozycji na Białorusi. To może być kolejna manipulacja Kremla – komentuje Usow.

Uwolnić więźniów

Białoruscy opozycjoniści przypominają, że w więzieniach znajduje się ponad 860 więźniów reżimu i że sprawa ich uwolnienia jest tematem negocjacji europejskich przywódców z Łukaszenką.

– Wydarzenia z ostatnich dni pokazują, że nie do końca możemy w pełni liczyć na Unię Europejską. W latach ubiegłych Łukaszenko, by zmusić Europę do dialogu, musiał chociażby wypuścić więźniów politycznych, tym razem dialog się zaczął, a do więzień trafiają kolejne ofiary reżimu. Około 250 osób nowych więźniów politycznych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Do tego dyktator dostanie jeszcze pieniądze z UE – mówi „Rzeczpospolitej" Aleś Zarembiuk, wieloletni działacz białoruskiego ruchu demokratycznego, szef działającego w Warszawie Domu Białoruskiego. – Zjednoczona Europa chyba wciąż nie zdaje sobie sprawy, z kim ma do czynienia. Takie ustępstwa spowodują kolejne ataki hybrydowe. Łukaszenko i Putin już są przekonani, że to działa – dodaje.

Po drugiej rozmowie telefonicznej Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką białoruskie media propagandowe pokazywały tłumy wiwatujących imigrantów koczujących przy przejściu granicznym Bruzgi-Kuźnica. Nie wiadomo, co powiedzieli im funkcjonariusze białoruskich służb, ale już w czwartek pojawiły się doniesienia o tym, że pierwszych Irakijczyków odesłano do ojczyzny z lotniska w Mińsku. Władze w Bagdadzie informowały zaś, że chęć powrotu wyraziło 430 obywateli tego kraju. Mińsk twierdzi, że na terenie Białorusi znajduje się ponad 7 tys. imigrantów z Bliskiego Wschodu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782