- Widzimy rzeczy, które nie powinny się dziać. Jak prezydent USA może wstawać i mówić, że media są wrogiem Amerykanów? Czy on nie czytał pierwszej poprawki (do konstytucji USA, mówi o wolności słowa - red.)? Nie musimy lubić wszystkiego, co pisze prasa, albo co mówią inni... Dlatego mamy pierwszą poprawkę, by chronić prawo do takich wypowiedzi - mówił Powell, sekretarz stanu w administracji George'a W. Busha.
Powell przypomniał też, dlaczego sprzeciwiał się kandydaturze Trumpa na prezydenta w wyborach z 2016 roku.
- Mam nadzieję, że prezydent zrozumie, że powinien naprawdę przestać obrażać ludzi - mówił Powell. - Dwa lata temu mówiłem, że nie mogę na niego głosować w 2016 roku. Dlaczego? Obrażał wszystkich. Obrażał Afroamerykanów, obrażał kobiety, obrażał imigrantów. Obrażał naszych najlepszych przyjaciół na świecie - i wszystkich kontrkandydatów w czasie debat. Nie widzę, by coś zmieniło się w ciągu ostatnich dwóch lat - dodał.
Powell zaapelował do Amerykanów i Kongresu, by "spojrzeli w głąb siebie" i zadali sobie pytanie co robią, aby kontrolować władzę. - Co my robimy? Odchodzimy od porozumień, wychodzimy z sojuszów - ubolewał.
- Świat patrzy - dodał Powell. - I nie może uwierzyć, że oddzielamy matki od ich dzieci (chodzi o imigrantów przekraczających nielegalnie granicę USA z Meksykiem - red.). Nie może uwierzyć, że czynimy tyle starań, by wstrzymać napływ imigrantów. Przecież to trzymało nas przy życiu! - mówił nawiązując do historii USA.