Gazeta „Mail on Sunday” powołuje się na tajny dokument rządowy, który zapowiada przejęcie z początkiem roku znaczącej części królewskich obowiązków przez 27-letniego księcia Williama. Plany te miały zostać już uwzględnione w budżecie na rok 2010. Starszy wnuk królowej ma otrzymać więcej pieniędzy na oficjalne podróże. Już w styczniu będzie reprezentował królową w Nowej Zelandii i Australii, które należą do brytyjskiej Wspólnoty Narodów (Commonwealth) i formalnie podlegają brytyjskiej monarchini. Będzie także oficjalnym wysłannikiem pałacu Buckingham na mistrzostwa świata w piłce nożnej w Republice Południowej Afryki w 2010 roku.
Zdaniem gazety to dowód, że królowa zamierza oddać część władzy i chce, by przejął ją William, a nie książę Karol. – To całkowicie sfabrykowana historia – skomentował doniesienia gazety rzecznik pałacu. Jego zdaniem jest naturalne, że obaj wnukowie królowej – książę Willliam i książę Harry – obejmują coraz więcej oficjalnych obowiązków, ale ich priorytetem jest kontynuowanie kariery wojskowej. Pałac Buckingham zapewnia, że 83-letnia królowa Elżbieta i jej małżonek książę Filip, który ma 88 lat, są w świetnej kondycji. W mijającym roku królowa wzięła udział w 400 oficjalnych uroczystościach i spotkaniach. Odbyła też dwie podróże zagraniczne. W lutym jednak odwołała wizytę na Bliskim Wschodzie i – jak zwracają uwagę komentatorzy – pierwszy raz powodem był „nadmiar obowiązków”.
– Nie jest niczym odkrywczym, że królowa nie młodnieje. Ale pałac Buckingham już wcześniej wysyłał sygnały, że książę William stopniowo będzie przejmował od niej obowiązki – mówi „Rz” Angela Marshall, brytyjska ekspertka ds. wizerunku. Jej zdaniem jest to konieczne do zachowania ciągłości monarchii, ale nie należy się w tym dopatrywać chęci oddania przez Elżbietę II władzy. – Podejmowanie najważniejszych dla państwa decyzji nadal pozostanie w jej gestii. Oznacza to, że książę William przejmie funkcję reprezentacyjną podczas spotkań, na których konieczna jest obecność członka rodziny królewskiej, albo będzie uczestniczył w podróżach zagranicznych – tłumaczy Marshall.
Rozumie stanowisko pałacu Buckingham, który zaprzecza doniesieniom o przygotowywaniu księcia Williama do przejęcia większości pełnionych dotychczas przez królową funkcji. – Chodzi o podział obowiązków, a nie władzy. To proces naturalny, któremu nie towarzyszy żadna specjalna ceremonia ani procedura – wyjaśnia.
Brytyjskie media od dawna spekulują, kto zostanie przyszłym władcą po śmierci Elżbiety II. Prawowitym następcą jest jej syn książę Walii Karol.