Jak poinformował Watykan, do krótkiego spotkania doszło zaraz po środowej audiencji generalnej w salce przylegającej do Auli Pawła VI. W komunikacie czytamy, że kobieta, której towarzyszyło dwoje krewnych, wyraziła ubolewanie z powodu incydentu, a Benedykt XVI wybaczył jej i życzył powrotu do zdrowia. Mieszkająca w Szwajcarii 25- letnia Maiolo od czterech lat leczy się psychiatrycznie.

Podczas pasterki w bazylice watykańskiej kobieta przeskoczyła barierkę i mimo interwencji szefa żandarmerii zdołała się uczepić szat papieża, pociągając go za sobą na posadzkę. W zamieszaniu idący w procesji kardynał Roger Etchegaray upadł i złamał kość udową. Kobietę przewieziono na oddział psychiatryczny szpitala w Subiaco. W sylwestra odwiedził ją tam osobisty sekretarz Benedykta XVI prałat Georg Gaenswein, przekazując w prezencie od papieża różaniec. Spekulowano wówczas, że papież może w przyszłości przyjąć kobietę na audiencji. Pojawiły się jednak obawy, że takie spotkanie mogłoby być zachętą dla innych szaleńców i osób szukających rozgłosu.

Wszystko wskazuje na to, że Maiolo uniknie konsekwencji swego czynu. Profesor Giuseppe della Torre, przewodniczący Trybunału Watykańskiego, który zajmuje się sprawą, podkreślił, że kobieta była nieuzbrojona i nie chciała zrobić papieżowi krzywdy, a watykański wymiar sprawiedliwości jest łaskawy. Incydent wywołał falę krytyki pod adresem watykańskich służb bezpieczeństwa.

[i]—Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]