Polskie nazwiska tylko po litewsku

Po antypolskiej kampanii w mediach Sejm uznał, że polska pisownia nazwisk naruszałaby konstytucję

Publikacja: 08.04.2010 21:18

Parlament przyjął projekt ustawy wykluczający polską pisownię. Mickiewicz będzie na Litwie nadal pisany Mickevič, a Sienkiewicz – Senkevič. Rząd Andriusa Kubiliusa proponował wariant pozwalający na pisanie nazwisk po polsku, a także w innych językach opartych na alfabecie łacińskim. Za projektem rządowym opowiedziało się jednak tylko 30 posłów ze 104 obecnych na sali, 38 było przeciw, a 32 wstrzymało się od głosu.

Alternatywny projekt został przygotowany przez posłów Gintarasa Songailę i Rytisa Kupčinskasa należących – tak jak premier – do konserwatywnej partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Dopuszcza on wprawdzie w litewskich paszportach pisownię nazwisk mniejszości narodowych w ich języku ojczystym, lecz tylko w postaci odpłatnego wpisu nieoficjalnego, niemającego żadnej mocy prawnej. Za tym projektem głosowało 75 posłów z 88 obecnych na sali. Trzech posłów (z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie) głosowało przeciwko, dziesięciu wstrzymało się od głosu. Projektem zajmą się teraz komisje sejmowe.

Przeciwnicy pisowni nazwisk po polsku argumentują, że konstytucja Litwy wyraźnie stanowi, iż językiem państwowym jest litewski, więc wszelkie urzędowe dokumenty muszą być pisane w tym języku. Przed wczorajszym głosowaniem w mediach doszło do prawdziwej ofensywy „w obronie języka litewskiego”.

Premier Andrius Kubilius na próżno przekonywał posłów, że imię i nazwisko są własnością człowieka, a nie częścią języka państwowego. Podkreślał, że zapis nazwiska w oryginalnej pisowni to ogólnie przyjęta tendencja w Europie, że Litwini w Polsce mają takie prawo. Przypominał, że w 1938 roku Litwa miała ustawę, która zezwalała nie- Litwinom na zapis nazwiska w ich języku, a litewski na tym nie ucierpiał.

Poseł AWPL Jarosław Narkiewicz nie jest zdziwiony wynikiem głosowania. – Media grzmiały: „Brońmy Litwy”. Z tego, co obserwowałem przed głosowaniem, „pracowano” również z poszczególnymi posłami. Atak propagandowy usunął w cień nawet słuszne argumenty Państwowej Komisji Języka Litewskiego, która nie miała nic przeciwko polskiej pisowni nazwisk. Litwa pokazała swoje prawdziwe oblicze, swój stosunek do mniejszości – podkreśla.

Poseł uważa jednak, że bitwa o nazwiska nie jest jeszcze ostatecznie przegrana.

– Bardzo ważna będzie w tej sprawie reakcja Polski. Musimy jednak pamiętać, że na Litwie są ludzie, którym bardzo zależy, aby stosunki polsko–litewskie były jak najgorsze. Ważna będzie również reakcja Europy – dodaje.

[srodtytul]Opinie dla „Rz”[/srodtytul]

[b]Gintaras Songaila | poseł na Sejm litewski z ramienia konserwatystów[/b]

Sejm nie mógł przyjąć ustawy, która jest sprzeczna z naszą konstytucją. Na Litwie językiem państwowym jest litewski. Gdyby parlament poparł rządowy projekt, ta ustawa zostałaby natychmiast zaskarżona do Sądu Konstytucyjnego i zostałaby anulowana. Przyjęta przez Sejm ustawa to wariant kompromisowy. Daje obywatelom naszego kraju możliwość zapisania w paszporcie własnego nazwiska tak, jak sobie życzą. Podobna ustawa obowiązuje przecież na Łotwie. Uważam, że podjęliśmy słuszną decyzję. Trudno mi wytłumaczyć, dlaczego premier forsował swój projekt ustawy. Może wierzył, że uda mu się wygrać głosowanie w Sejmie. Ale przecież nie miał nawet znaczącego poparcia we własnej frakcji. Swoje stanowisko w tej sprawie opierał przede wszystkim na opinii niedużej grupy językoznawców. (not. r.mic.)

[b]Michał Dworczyk | doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego[/b]

Decyzja litewskiego Sejmu cofa o kilka lat rozwiązywanie trudnych problemów polskiej mniejszości w tym kraju. To tym bardziej przykre, że zupełnie inne były deklaracje najważniejszych osób z kierownictwa Litwy. Sprawa pisowni nazwisk jest symboliczna, ale obserwujemy też wiele innych, niepokojących zjawisk. Planowana reforma oświaty, oparta na założeniu, że szkoły mają być rentowne, może o połowę zmniejszyć liczbę polskich placówek. Byłby to cios w polskie szkolnictwo na Litwie. Tymczasem oświata mniejszości narodowych w Europie podlega szczególnej ochronie. Litwini próbują też ograniczyć wolność słowa polskich polityków i nękają osoby ubiegające się o Kartę Polaka. Wszystko to kładzie się cieniem na stosunkach polsko- litewskich. (not. p.k.)

Parlament przyjął projekt ustawy wykluczający polską pisownię. Mickiewicz będzie na Litwie nadal pisany Mickevič, a Sienkiewicz – Senkevič. Rząd Andriusa Kubiliusa proponował wariant pozwalający na pisanie nazwisk po polsku, a także w innych językach opartych na alfabecie łacińskim. Za projektem rządowym opowiedziało się jednak tylko 30 posłów ze 104 obecnych na sali, 38 było przeciw, a 32 wstrzymało się od głosu.

Alternatywny projekt został przygotowany przez posłów Gintarasa Songailę i Rytisa Kupčinskasa należących – tak jak premier – do konserwatywnej partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Dopuszcza on wprawdzie w litewskich paszportach pisownię nazwisk mniejszości narodowych w ich języku ojczystym, lecz tylko w postaci odpłatnego wpisu nieoficjalnego, niemającego żadnej mocy prawnej. Za tym projektem głosowało 75 posłów z 88 obecnych na sali. Trzech posłów (z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie) głosowało przeciwko, dziesięciu wstrzymało się od głosu. Projektem zajmą się teraz komisje sejmowe.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1166
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1165
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1164
Świat
Swiatłana Cichanouska: Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne