Rząd PiS postanowił, że Polska nie uzna Karty za wiążącą. PO ją popiera, mimo zastrzeżeń do niektórych zapisów. – Czeka mnie jeszcze bardzo poważna rozmowa z prezydentem – powiedział Tusk dziennikarzom pytany o sprawę Karty.

Zaznaczył jednak, że najważniejsza jest ratyfikacja traktatu. Potrzeba do tego zarówno większości w parlamencie, jak i podpisu prezydenta. – Nie pozwolę narazić pozycji Polski w Europie i samego traktatu jakimiś nieprzemyślanymi decyzjami – zapowiedział Tusk. – Musimy znaleźć porozumienie, a moim zadaniem będzie przekonać Europę, by przyjęła to jako dobry sygnał. Myślę, że będę potrafił to zrobić.

Tusk nie spodziewa się też „szczególnego konfliktu” w kwestii podpisania traktatu. Jak dodał, to czy podpis pod nim złoży prezydent czy premier, będzie „jedną z pierwszych niespodzianek” po powołaniu nowego rządu.

Wczoraj szef PO spotkał się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso, który przyjechał do Warszawy odebrać tytuł doktora honoris causa Szkoły Głównej Handlowej. – Miałem okazję osobiście pogratulować Donaldowi Tuskowi wyborczego sukcesu jego partii – mówił Barroso dziennikarzom.

– Jestem przekonany, że możemy liczyć na bliską, owocną współpracę i przyjaźń, która będzie łączyć nas w Europie. Tusk w rewanżu nazwał szefa KE wielkim przyjacielem i sojusznikiem Polski. I obiecał, że „tak jak po każdych kolejnych wyborach proeuropejski kierunek polityki będzie jeszcze intensywniejszy”. Barroso odwiedził też prezydenta Lecha Kaczyńskiego.