– Mamy do czynienia z zakrojoną na skalę całego kraju operacją specjalną, która jest wymierzona przeciwko Sojuszowi Sił Prawicy – mówi „Rz” lider SPS Nikita Biełych.
W ciągu tygodnia w całej Rosji milicja skonfiskowała ponad 14 milionów egzemplarzy gazety „Problem nr 1”, która jest zarejestrowana w Centralnej Komisji Wyborczej jako oficjalny materiał agitacyjny Sojuszu.
Jak twierdzi Biełych, milicja blokuje rozpowszechnianie partyjnej gazety pod pretekstem „sprawdzenia, czy nie zawiera ona treści ekstremistycznych”. – Jest oczywiste, że podejrzenia się nie potwierdzą, lecz skonfiskowany nakład dostaniemy dopiero po 2 grudnia (dzień wyborów – red.) – obawia się lider SPS. Milicja zawiesiła także działalność drukarni, z którą SPS ma umowę o produkcji agitacyjnych materiałów wyborczych.
Próba zaskarżenia tych działań w CKW zakończyła się niczym. Członkowie komisji nie dopatrzyli się w materiałach SPS złamania prawa wyborczego, ale postanowili nie interweniować. – W ten sposób de facto przekazali swoje kompetencje w zakresie kontroli nad przebiegiem kampanii wyborczej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych – oburza się Biełych. Zdaniem obserwatorów to odpowiedź na kampanię SPS krytyczną wobec proprezydenckiej Jednej Rosji i Władimira Putina.
Według ostatniego sondażu lojalnego wobec Kremla ośrodka WCIOM poparcie dla partii władzy zaczęło gwałtownie spadać. Głosowałaby na nią połowa społeczeństwa, choć jeszcze kilka tygodni temu zrobiłoby to 56 procent badanych. O dwa punkty procentowe poszły w dół także notowania samego prezydenta i o pięć – rządu.