Wyścig do Białego Domu

W ciągu najbliższych tygodni kolejne stany ogłoszą, który z kilkunastu kandydatów do walki o prezydenturę będzie reprezentować republikanów, a który demokratów. Prawyborcza karuzela rusza już w czwartek

Aktualizacja: 03.01.2008 19:21 Publikacja: 02.01.2008 01:49

Wyścig do Białego Domu

Foto: AFP

W czwartek Iowa, a pięć dni później New Hampshire – to już tradycja, że proces wyłaniania kandydatów zaczyna się od tych dwóch niewielkich stanów. W tym roku szanse kandydatów na nominację w obu partiach są wyjątkowo wyrównane, więc i kalendarz prawyborów jest napięty jak nigdy wcześniej. Efekt: kilkunastu ubiegających się o prezydenturę polityków gorączkowo przemierza Iowę, starając się dramatycznym tonem zachęcić mieszkańców tego sennego zwykle stanu do głosowania na nich.

– To najważniejsze wybory od wielu lat, ważą się losy naszego kraju – powtarza Hillary Clinton. – Przyszłość waszych dzieci jest zagrożona – grzmi jej rywal do demokratycznej nominacji John Edwards. – Czas na zmianę! – nawołuje Barack Obama.

W ostatnich sondażach różnice w notowaniach trójki demokratów mieściły się w granicach błędu statystycznego. Podobnie było w przypadku pary przewodzącej w sondażach republikańskich: Mitta Romneya i Mike’a Huckabeego, którzy przerzucali się w sylwestra oskarżeniami o nieuczciwość. Pierwszy sondaż w 2008 roku – przeprowadzony przez największą gazetę stanu Iowa „Des Moines Register” – wskazywał na lekką przewagę Obamy wśród demokratów i Huckabeego wśród republikanów. Wielu wyborców wciąż się waha, czy w ogóle wziąć udział w prawyborach. Dlatego lokalne media wiele uwagi poświęcają pogodzie, która może odstraszyć starszych i zniechęcić młodszych. „Des Moines Register” nawoływał też w ostatnich dniach szefów firm, by pozwolili pracownikom z wieczornej zmiany udać się na tzw. caucusy, czyli sąsiedzkie zgromadzenia, które w tym stanie zastępują tradycyjne głosowanie w prawyborach.

Wielkim nieobecnym tej pierwszej rozgrywki jest były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, który przez wiele miesięcy prowadził w sondażach ogólnokrajowych, ale którego przewaga zaczęła ostatnio gwałtownie topnieć. Z sondaży wynika, że w Iowa może się znaleźć dopiero na piątym miejscu. Podobnie w New Hampshire. Sztab Giulianiego przyjął jednak specyficzną strategię, zakładając porażkę w kilku małych stanach na początku i koncentrując się na wielkich stanach z dużą liczbą głosów, takich jak Floryda (29 stycznia), a przede wszystkim cała grupa olbrzymów, takich jak Nowy Jork czy Kalifornia, które głosować będą w tak zwany super-wtorek 5 lutego.

– Takiego kalendarza jak w tym roku wyborczym jeszcze dotąd nie było – stwierdził Giuliani. Rzeczywiście – w porównaniu z poprzednimi latami jest on wyjątkowo napięty. Prawdopodobnie już na początku lutego będzie wiadomo, kto w obu partiach zapewnił sobie nominację.Prawybory były niegdyś mało wiążącą i wcale niepowszechną formą wyrażania poparcia dla poszczególnych kandydatów. Od 30 lat są w każdej z partii podstawowym mechanizmem wyłaniania osoby, która będzie ją reprezentować w jesiennych wyborach prezydenckich. Każdy stan ma określoną liczbę delegatów na tegoroczną konwencję partyjną i prawybory decydują o tym, ilu delegatów poprze podczas tego zgromadzenia danego kandydata.

Przewodnik NYTimes’a po kampanii 2008

http://politics.nytimes.com/election-guide/2008

David Frum - doradzał George’owi Bushowi, obecnie jest doradcą Rudy’ego Giulianiego

Rz: Konkurencja przed pierwszymi prawyborami jest niezwykle wyrównana. Jak wygląda wyścig o nominację wśród demokratów i republikanów?

David Frum: Oba bardzo się różnią. U demokratów obser- wujemy zastój, u republikanów – gwałtownie niestabilną sytuację. Zwolennicy demokratów są bardzo lojalni wobec poszczególnych kandydatów. Dobrze wiedzą, kogo lubią, a kogo nie. Jeśli spytać demokratów, czy są zadowoleni z ludzi, wśród których mogą wybierać, co najmniej 60 proc. stwierdzi, że tak. Wśród republikanów jest to tylko 30 proc. Nie są pewni, kto właściwie im się podoba. Stąd tak nagłe zmiany notowań – jeden idzie w górę, drugi spada, nagle pojawia się ktoś trzeci. Po stronie demokratycznej wydaje się, że Hillary Clinton ma stabilne wsparcie nieco mniej niż połowy demokratów w kraju. Mimo długiej kampanii liczba jej sympatyków w zasadzie się nie zmienia. Barack Obama i John Edwards też mają stałą grupę zwolenników.

Niedawno Giuliani wyraźnie prowadził wśród republikanów. Ale w sondażach przed prawyborami w Iowa i New Hampshire jego pozycja nie wygląda najlepiej. Co musi zrobić, by wygrać?

Giuliani musi wykazać, że w kluczowych pod względem emocjonalnym kwestiach, takich jak aborcja, dostęp do broni czy imigracja, nie odbiega od głównego nurtu republikańskiego, pokazać, że jest prawdziwym republikaninem. Jeśli mu się uda, zdobędzie nominację. Giuliani nie walczył bardzo o Iowa i New Hampshire, bo dla niego kluczowa będzie Floryda. Mimo całej wagi, jaką przywiązuje się do prawyborów w Iowa i New Hampshire, nie uzyskuje się w nich zbyt wielu delegatów na konwencję prezydencką. A przecież to liczba delegatów decyduje o tym, kto dostanie nominację. Za każdym razem prawybory rządzą się innymi regułami. Kiedyś zwycięstwo w Iowa i New Hampshire pozwalało przyciągnąć dodatkowe pieniądze na prowadzenie kampanii. Tym razem zarówno Giuliani, jak i Romney mają wystarczająco dużo pieniędzy i nie muszą się oglądać na mniejsze stany.

Dla kogo więc Iowa i New Hampshire są najistotniejsze?

Iowa z pewnością dla Huckabee’ego, który pozycję w son- dażach zawdzięcza w dużej mierze ewangelikom z tego stanu. Jeśli tam przegra, będzie w tarapatach. Dla Romneya istotne jest zwycięstwo w New Hampshire, bo był gubernatorem sąsiedniego stanu. Ludzie dobrze go tam znają i jeśli oni uznają, że nie powinien być prezydentem, bardzo źle wpłynie to na jego notowania. New Hampshire będzie też ważne dla McCaina, który jest jedynym poza Giulianim kandydatem mającym szansę pokonać Hillary Clinton.

W czwartek Iowa, a pięć dni później New Hampshire – to już tradycja, że proces wyłaniania kandydatów zaczyna się od tych dwóch niewielkich stanów. W tym roku szanse kandydatów na nominację w obu partiach są wyjątkowo wyrównane, więc i kalendarz prawyborów jest napięty jak nigdy wcześniej. Efekt: kilkunastu ubiegających się o prezydenturę polityków gorączkowo przemierza Iowę, starając się dramatycznym tonem zachęcić mieszkańców tego sennego zwykle stanu do głosowania na nich.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021