Najważniejsza jest zakulisowa dyplomacja

Aleksiej Makarkin, moskiewski politolog

Publikacja: 30.05.2008 04:14

RZ: Czy to przypadek, że Putin jako cel pierwszej wizyty w charakterze premiera wybrał Francję?

Aleksiej Makarkin: Po tym, jak prezydent Miedwiediew udał się do Chin, wszyscy się głowili: jak to się stało, że polityk postrzegany jako prozachodni pojechał na Wschód. Nie przywiązywałbym do tego wielkiej uwagi. Wizytę Putina należy odbierać jako rewanż za wizytę Sarkozy’ego w Moskwie. To, że teraz ma inny status, nie powinno nikogo zmylić: teraz najważniejsze decyzje podejmują dwie osoby.

Czyli potwierdzają się prognozy, że Putin jako premier będzie decydował o polityce zagranicznej, mimo że jest to konstytucyjna prerogatywa prezydenta?

Dokładnie tak. Przepisy konstytucyjne są w Rosji skonstruowane w taki sposób, że podział kompetencji między premierem a prezydentem zależy od praktyki, a nie od litery prawa.

Kto jest ważniejszy – premier czy prezydent?

Obaj. Można dogadywać się i z jednym, i z drugim. Nie widzę rozbieżności między nimi, jeśli chodzi o priorytety w polityce zagranicznej. Myślę, że oni szczegółowo uzgadniają ze sobą każde posunięcie.

Jakie oczekiwania ma Rosja wobec Francji jako członka Unii Europejskiej?

Nie możemy oczekiwać, że Francja czy Niemcy będą naszymi adwokatami w UE wbrew interesom swych unijnych partnerów, że złamią zasadę europejskiej solidarności. Sądzę jednak, że jest niewielu naiwnych, którzy ignorowaliby znaczenie nieformalnych porozumień. Przypuszczam, że odegrały one ważną rolę w przekonywaniu Polski, by zrezygnowała z weta w sprawie rozpoczęcia negocjacji o nowym porozumieniu UE – Rosja. Większe znaczenie ma dla nas to, że Francja jest członkiem NATO. Bardzo liczymy, że razem z Niemcami będzie wetowała zaproszenie do sojuszu Ukrainy i Gruzji. Na szczycie w Bukareszcie te oczekiwania sprawdziły się tylko częściowo, bo kwestia pozostała otwarta. Moskwie bardzo zależy na tym, by w grudniu Paryż i Bonn podtrzymały sprzeciw.

Jak zakulisowa dyplomacja może wpłynąć na losy Wschodniego Partnerstwa UE?

Rosja oficjalnie nie sprzeciwia się planom przystąpienia do Unii jej sąsiadów. Gdyby zaczęła to robić, musiałaby sięgnąć po zimnowojenne argumenty i mówić o podziale stref wpływu. Trudno jednak oczekiwać od niej pozytywnego nastawienia do coraz większej integracji naszych byłych sojuszników z Zachodem. Ale nie sądzę, by zakulisowa dyplomacja mogła być skuteczna w przeciwdziałaniu tym procesom. Bardziej liczymy na opinię publiczną w krajach tak zwanej starej Unii, sceptycznie nastawionej do poszerzenia na Wschód.

rozmawiał w Moskwie Andrzej Pisalnik

RZ: Czy to przypadek, że Putin jako cel pierwszej wizyty w charakterze premiera wybrał Francję?

Aleksiej Makarkin: Po tym, jak prezydent Miedwiediew udał się do Chin, wszyscy się głowili: jak to się stało, że polityk postrzegany jako prozachodni pojechał na Wschód. Nie przywiązywałbym do tego wielkiej uwagi. Wizytę Putina należy odbierać jako rewanż za wizytę Sarkozy’ego w Moskwie. To, że teraz ma inny status, nie powinno nikogo zmylić: teraz najważniejsze decyzje podejmują dwie osoby.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021