Zbliżająca się 65. rocznica rzezi wołyńskiej wywołuje wśród części Ukraińców wielkie emocje. Zdaniem Bohdana Czerwaka z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów polskie obchody tego wydarzenia mogą poważnie zagrozić wspólnym polsko-ukraińskim przygotowaniom do mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. „Nie może być tak, żeby w Polsce nie przewidziano negatywnych skutków tej antyukraińskiej kampanii” – napisał Czerwak na łamach popularnej internetowej „Ukraińskiej Prawdy”.
Autor oburza się, że w Polsce działa komitet obchodów rocznicy. Drażni go również jego nazwa – Ogólnopolski Komitet Obchodów 65. Rocznicy Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA na Ludności Polskiej Kresów Wschodnich – oraz to, że na jego czele stoi wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z koalicyjnego PSL. „Nazwa komitetu świadczy o jego konfrontacyjnym wobec Ukrainy charakterze” – uważa Czerwak.Według ekspertów w Kijowie łączenie upamiętnienia masakry z Euro 2012 jest pomysłem „dość oryginalnym”.
– Obchody 65. rocznicy tragedii wołyńskiej w Polsce nie zagrożą organizacji mistrzostw. Martwiłbym się raczej zbyt powolnymi przygotowaniami do tej imprezy – tłumaczy „Rz” Bohdan Ołeksiuk z Instytutu Pamięci Narodowej w Kijowie. – Polskie uroczystości mogą jednak pogorszyć relacje między naszymi krajami – dodaje.
Ołeh Soskin, szef kijowskiego Instytutu Transformacji Społecznej, uważa, że autor artykułu w „Ukraińskiej Prawdzie” chce wprowadzić w błąd czytelników. – Znam Czerwaka. Mam wrażenie, że zależy mu na skłóceniu Polaków z Ukraińcami. Sprawa Wołynia nie ma nic wspólnego z mistrzostwami w piłce nożnej – mówi „Rzeczpospolitej” Soskin.
Publikacją „Ukraińskiej Prawdy” zaskoczona jest również strona polska. – Łączenie sprawy obchodów rocznicy Wołynia i Euro 2012 jest absurdem – tłumaczy „Rz” wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL). – Podpisuję się pod tym, co powiedział premier Donald Tusk: relacje między państwami trzeba budować na fundamencie prawdy. A prawdą jest to, że UPA wymordowała ponad 100 tysięcy Polaków i tego nie można ignorować. Nie chcemy wcale pogorszyć stosunków z Ukrainą, tylko oprzeć je na prawdzie – podkreślił.