We Lwowie są już pomniki i ulice Stepana Bandery, który w Polsce identyfikowany jest z mordami UPA na Polakach. Medal jego imienia pojawi się z okazji setnej rocznicy urodzin (1 stycznia 2009 r.). – Chcemy uświadamiać młodemu pokoleniu historię ruchu wyzwoleńczego Ukrainy. Krok po kroku. Jesteśmy gospodarzami na własnej ziemi – powiedziała „Rz” Tatiana Kruszelnyćka, radna miasta Lwowa, dając do zrozumienia, że Polska, z którą w latach 30. ubiegłego wieku walczyła Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, nie powinna mieć o to do Ukrainy pretensji. – Odznaczenie nie powinno rzutować na stosunki między ludźmi – dodała Kruszelnyćka.

Medalem będą m.in. odznaczani politycy broniący ukraińskiej racji stanu i historycy badający ruch narodowowyzwoleńczy Ukrainy. O tym, kto dostąpi tego zaszczytu, zdecyduje lwowska rada obwodowa. Czy wśród odznaczonych znajdą się Polacy? – Nie sądzę – odpowiada Kruszelnyćka.

Inne zdanie w tej sprawie ma Andrij Tarasenko z organizacji Tryzub im. Bandery. – Dlaczego nie? Jeśli będą obiektywni i nieuprzedzeni wobec OUN, nie widzę przeszkód – mówi „Rz” Tarasenko.

Z okazji setnej rocznicy urodzin Bandery lwowscy uczniowie przygotowują się do konkursu wiedzy o nim – odbędzie się on 12 października. Zgłosiło się już 200 chętnych. Zwycięzcy otrzymają odtwarzacze DVD. W konkursie padnie między innymi pytanie dotyczące UPA, z której rąk w latach 40. XX wieku zginęło ponad 100 tysięcy Polaków.