W zwykły dzień przeciętny Australijczyk przebywa ze swoimi dziećmi zaledwie minutę dziennie. Trochę lepiej sprawa wygląda w weekendy, gdy ojcowie poświęcają swoim synom i córkom... niecałą godzinę.

Panowie czas ten spędzają głównie na zabawie. Chodzą z dziećmi do parku, jeżdżą na rolkach czy grają w gry komputerowe. Karmieniem, kąpaniem, ubieraniem oraz dowożeniem do szkoły zajmują się matki.

– W żadnym innym kraju Zachodu podział ról w rodzinie nie jest tak wyraźny jak w Australii. 10 procent zadań związanych z wychowywaniem dzieci wykonują ojcowie, 90 procent matki – podsumowuje wyniki badań kierownik grupy badawczej na Uniwersytecie New South Wales socjolog dr Lyn Craig. Według niej australijscy ojcowie traktują rodzinę i dzieci jak rozrywkę. – Mężczyźni nie są gotowi na poświęcanie czasu dzieciom. Zajmują się nimi tylko wtedy, gdy nie mają żadnych innych obowiązków – podkreśla Craig.

Równie wyraźny podział ról w rodzinie istnieje w USA, we Włoszech i we Francji. Tam jednak ojcowie spędzają z dziećmi około 12 minut tygodniowo. Prawie dwa razy tyle co Australijczycy. – Wychowywanie dzieci jest w Australii obowiązkiem matki i hobby mężczyzny – ocenia socjolog.

Dla porównania – w krajach skandynawskich jedną czwartą zadań związanych z wychowaniem dzieci wykonują ojcowie. Spędzają też najwięcej czasu z dziećmi – godzinę w tygodniu i trzy godziny w weekendy. – Większość matek w tych krajach pracuje na pełen etat. Nasz rząd niestety utrudnia młodym matkom powrót do zawodu. Urlop macierzyński nie istnieje. Jeśli to się nie zmieni, cała odpowiedzialność za wychowanie dzieci będzie nadal spoczywała na kobietach – mówi dr Craig.