„Prezydent Dmitrij Miedwiediew w orędziu do Zgromadzenia Federalnego, wygłoszonym w środę na Kremlu, zaproponował wydłużenie kadencji szefa państwa z czterech do sześciu lat. To nie była improwizacja. Taki plan powstał za Władimira Putina w 2007 roku” – ujawniła wczoraj gazeta „Wiedomosti”, powołując się na kremlowskie źródła.
Zdaniem dziennika reforma miała służyć Putinowi. Zakładała wybranie następcy, który przeprowadzi niezbędne zmiany w konstytucji i niepopularne reformy społeczne, aby obecny premier mógł wrócić na Kreml. „Przy takim scenariuszu Miedwiediew może złożyć urząd przed końcem kadencji, uzasadniając to zmianami w konstytucji. Wówczas wybory prezydenckie w Rosji odbyłyby się już w 2009 roku” – prognozują „Wiedomosti”.
Doniesienia gazety podważa Kirył Tanajew, szef Fundacji Skutecznej Polityki w Moskwie.
[wyimek]Kampania wyborcza premiera Władimira Putina faktycznie już ruszyła – piszą „Wiedomosti” [/wyimek]
– Nie zgadzam się, że reforma konstytucyjna ma służyć Putinowi. Nie on także był pomysłodawcą wydłużenia kadencji szefa państwa. Ta sprawa była poruszana w Rosji od kilku lat. Chodzi o to, by zwiększyć odstęp między wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, które zakłócają pracę zarówno głowy państwa, jak i deputowanych – mówi „Rz” Tanajew.