Według „Washington Post” władze USA prowadzą „intensywne dyskusje” z rządami co najmniej sześciu państw europejskich w sprawie przejęcia więźniów Guantanamo. Na razie tylko Niemcy i Portugalia przyznały to oficjalnie. Dania już odmówiła. – Z politycznego punktu widzenia nie byłoby przeszkód. Gdyby sojusznik wystąpił do nas z taką prośbą, nie odmówilibyśmy – mówi „Rz” szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Krzysztof Lisek (PO). – Znamy jednak sytuację polskiego więziennictwa, ciasnotę i niedobór miejsc, więc w praktyce byłoby to niesłychanie trudne – dodaje.
Podobnie uważa wiceprzewodniczący tej komisji, były wiceszef dyplomacji Paweł Kowal (PiS). – Powinniśmy postąpić zgodnie ze zobowiązaniami sojuszniczymi, ale i zgodnie z prawem – mówi „Rz”. A nie jest jasne, czy przetrzymywanie obcych więźniów byłoby do pogodzenia z przyjętymi przez nas konwencjami.
[wyimek]Nie mamy nawet odpowiednich miejsc ani strażników, by przetrzymywać takich więźniów [/wyimek]
Na razie nie ma oficjalnego stanowiska MSZ w tej sprawie. – Musimy poczekać na decyzję ministra – tłumaczy nam enigmatycznie rzecznik Piotr Paszkowski. Jak jednak dowiedziała się „Rz”, już za poprzednich rządów Amerykanie sugerowali polskim władzom, że dobrze byłoby, gdybyśmy przyjęli więźniów Guantanamo. Chodziło wtedy o kilkanaście, kilkadziesiąt osób. Padły nawet konkretne nazwiska. – Polska była wówczas zaangażowana w Iraku i Afganistanie, i przyjęcie takich osób narażałoby operacje prowadzone przez naszych żołnierzy – mówi pragnący zachować anonimowość informator „Rz”. Także inne kraje europejskie niechętnie przyjęły propozycje administracji prezydenta George’a W. Busha.
Jednak wtedy były to rozmowy poufne, teraz sytuacja jest inna. Co więcej – tym razem zgoda na przejęcie więźniów to ważny gest wobec nowego prezydenta Baracka Obamy, który zapowiedział likwidację bazy.