Sderot i Aszkelon w strachu

Mieszkańcy południowego Izraela żyją w ciągłym lęku. Na ich domy sypią się rakiety odpalane przez palestyńskich ekstremistów. Jednak mało kto w świecie przyznaje, że giną także oni, a nie tylko Palestyńczycy - pisze z Izraela Piotr Zychowicz.

Aktualizacja: 31.12.2008 02:34 Publikacja: 30.12.2008 20:03

Służby medyczne ewakuują kobietę zszokowaną po ataku.

Służby medyczne ewakuują kobietę zszokowaną po ataku.

Foto: AFP

Rodzina Szaar z miejscowości Sderot miała wielkie szczęście. W dach ich domu uderzyła palestyńska rakieta Kassam domowej roboty. Nietypowy kąt uderzenia i spadzisty dach sprawiły jednak, że zamiast przebić się do środka i eksplodować, odbiła się dwukrotnie od dachu i uderzyła w sąsiedni, opuszczony budynek.

Mimo to straty są dotkliwe. Dwie metrowe dziury w dachu, uszkodzona konstrukcja domu, wybite szyby. Kilkanaście minut po eksplozji rodzina Szaar – kilku mężczyzn, kilka kobiet i dwie nastoletnie dziewczyny – stoi bezradnie przed domem. Nadal są w szoku. Pani domu trzęsie się ze zdenerwowania, mężczyźni bezradnie grzebią wśród rozrzuconych przez eksplozję przedmiotów.

– Nikomu nic się nie stało?

Pani Szaar przecząco kręci głową. Na ziemi widzę jednak plamy krwi i fragmenty wnętrzności.

– To pies. Zabili nam psa – wyjaśnia, pokazując roztrzaskaną budę.Na miejscu są już policja, wojsko, karetki pogotowia.

– Siedzieliśmy w pokoju, gdy nagle rozległ się potężny huk i na głowy posypał nam się tynk. Nadal dzwoni mi w uszach – opowiada pani Szaar.

– Bardzo mi przykro...

– Niech pan nie żartuje. Proszę nam raczej pogratulować. Przecież żyjemy. To prawdziwy cud!

[srodtytul]15 sekund na ratunek[/srodtytul]

W tym momencie rozlega się ryk syreny alarmowej. Tłum zgromadzony przed domem Szaarów rozbiega się w panice. Mamy dokładnie 15 sekund, żeby się schronić. Tyle zajmuje rakiecie Kassam dotarcie ze Strefy Gazy do Sderotu. Ludzie w panice wskakują do rozbitego domu, kładą się na ziemi, kryją za samochodami.

Obliczenia izraelskich wojskowych tym razem okazują się jednak nieścisłe. Już po kilku sekundach rozlega się przeraźliwy huk. Jakby trzaśnięcie suchej gałęzi – tylko o wiele, wiele głośniejsze. Z okien wylatuje reszta szyb, kassam musiał znowu spaść w okolicy. Dwie, trzy przecznice stąd. Kierowcy karetek i policjanci wskakują do samochodów i ruszają na sygnale w stronę, z której dobiegł huk. Cywile podnoszą się z ziemi.

[srodtytul]Grad pocisków[/srodtytul]

Położony nad granicą ze Strefą Gazy Sderot jest najbardziej narażony na ostrzał rakietowy Hamasu. Pociski dolatują jednak także znacznie dalej, aż do dużego miasta Aszkelon, oddalonego o około 20 kilometrów na północ. W poniedziałek palestyński pocisk trafił tam w plac budowy. Zginął arabski robotnik, a kilku zostało rannych. Leżą w miejscowym szpitalu.

– Właśnie skończyłem go operować. Wyjęliśmy mu z twarzy kilka odłamków. Nadal jest w szoku, ale może uda się panu z nim porozumieć – mówi doktor Jaron Nazrajan.

Madżid ma pokiereszowaną twarz i zdruzgotaną nogę. Mówi, że nie pamięta momentu, gdy został ranny.

– Pamiętam tylko zwierzęcy strach. Że zaraz umrę – mówi.

[srodtytul]Mają żal do mediów[/srodtytul]

Mieszkańcy południowego Izraela niechętnie rozmawiają z dziennikarzami. Skarżą się, że media skupiają się na cierpieniach Palestyńczyków, zapominając o tym, że również izraelscy cywile padają ofiarą tej wojny.

W wyniku ostrzału rakietowego zginęło czterech Izraelczyków. Straty drugiej strony są jednak o wiele wyższe – 364 ofiary śmiertelnych. Specjalny wysłannik ONZ na Bliski Wschód Richard Falk oskarżył Izrael o dokonywanie „bulwersujących zbrodni”.

Pomimo presji świata Izrael wcale nie zamierza przerywać nalotów na Strefę Gazy. Izraelska armia zapowiada, że będzie walczyć, dopóki całkowicie nie zniszczy Hamasu, co – według wojskowych – może „potrwać nawet kilka tygodni”.

[i]Nazwisko rodziny ze Sderotu zostało – na jej prośbę – zmienione.[/i]

Rodzina Szaar z miejscowości Sderot miała wielkie szczęście. W dach ich domu uderzyła palestyńska rakieta Kassam domowej roboty. Nietypowy kąt uderzenia i spadzisty dach sprawiły jednak, że zamiast przebić się do środka i eksplodować, odbiła się dwukrotnie od dachu i uderzyła w sąsiedni, opuszczony budynek.

Mimo to straty są dotkliwe. Dwie metrowe dziury w dachu, uszkodzona konstrukcja domu, wybite szyby. Kilkanaście minut po eksplozji rodzina Szaar – kilku mężczyzn, kilka kobiet i dwie nastoletnie dziewczyny – stoi bezradnie przed domem. Nadal są w szoku. Pani domu trzęsie się ze zdenerwowania, mężczyźni bezradnie grzebią wśród rozrzuconych przez eksplozję przedmiotów.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019