Priorytety Baracka Obamy

Nowy prezydent obiecuje, że gdy tylko obejmie urząd, jego administracja natychmiast zajmie się sytuacją na Bliskim Wschodzie. Zapowiada też dialog z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego

Aktualizacja: 12.01.2009 05:08 Publikacja: 11.01.2009 20:25

Barack Obama powiedział w wywiadzie dla telewizji ABC News, że buduje zespół dyplomatów, który będzi

Barack Obama powiedział w wywiadzie dla telewizji ABC News, że buduje zespół dyplomatów, który będzie mógł szybko rozpocząć działania na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie

Foto: AP

Odpierając zarzut, że milczy w sprawie wydarzeń w Strefie Gazy, Barack Obama powiedział w wyemitowanym wczoraj wywiadzie dla telewizji ABC News, że buduje zespół dyplomatów, który będzie mógł już w dniu jego zaprzysiężenia, 20 stycznia, ruszyć do działań na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.

Przyszły prezydent potwierdził swoje słowa wypowiedziane podczas wizyty w Izraelu latem 2008 roku: każdy kraj ma prawo do zbrojnej obrony swych obywateli. Drugim problemem, z jakim w tym rejonie świata będzie musiał natychmiast zmierzyć się Barack Obama, jest Iran i jego program atomowy.

[srodtytul]Szacunek i granice[/srodtytul]

– Myślę, że Iran będzie jednym z naszych największych wyzwań – przyznał Obama. Dodał, że kraj ten nie tylko „eksportuje terroryzm”

za pośrednictwem Hamasu i Hezbollahu, lecz także stara się wejść w posiadanie broni atomowej. Zdaniem nowego prezydenta konieczne jest „nowe podejście” do kwestii irańskiej. Prezydent George W. Bush stawiał na izolowanie Teheranu, Obama ma zamiar zmienić tę politykę.

– Właściwym miejscem, z którego należy zacząć, jest zaangażowanie.

Społeczność międzynarodowa będzie obserwować, jak podchodzimy do Iranu. Nacisk powinien zostać położony na szacunek i gotowość do rozmów, ale przy pełnej jasności, jakie są granice – stwierdził i dodał, że Iran musi przestrzegać norm postępowania na arenie międzynarodowej.

Pod pewnymi względami nowa polityka Waszyngtonu wobec Teheranu nie będzie się jednak aż tak znacząco różnić od dotychczasowej. Chodzi na przykład o sprzeciw wobec izraelskiego uderzenia na Iran. Jak podają amerykańskie media, powołując się na źródła w Waszyngtonie i za granicą, Izrael kilkakrotnie prosił w 2008 roku administrację George’a W. Busha o pomoc w przeprowadzeniu nalotów na irańskie instalacje nuklearne. Według „New York Timesa” Amerykanie odmówili, nie pozwalając na przelot izraelskich samolotów nad Irakiem. Bush odmówił też przekazania izraelskim sojusznikom specjalnych bomb. Miał wyjawić Izraelczykom, że Stany Zjednoczone prowadzą już tajną operację, której celem jest sabotaż irańskiego programu nuklearnego.

Zwracając się po pomoc bezpośrednio do Białego Domu, Izraelczycy ominęli Departament Stanu i CIA, obawiając się przecieków. Według telewizji Fox News wywołało to furię w CIA.

[srodtytul]Najpierw sąsiedzi[/srodtytul]

Choć uwaga nowego rządu będzie zapewne koncentrowała się w pierwszych tygodniach na Bliskim Wschodzie, to jak podało w sobotę biuro prezydenta elekta, pierwszym krajem, który Obama odwiedzi po objęciu urzędu, będzie Kanada. Prasa północnego sąsiada USA entuzjastycznie zareagowała na tę wiadomość. Co prawda od lat 30. Ottawa była tradycyjnie pierwszą stolicą, do której wybierał się nowy amerykański przywódca, ale George W. Bush wyłamał się z tego obyczaju, odwiedzając najpierw Meksyk. W kanadyjskich mediach pełno było ostatnio spekulacji na temat urazu, jaki na punkcie północnych sąsiadów ma nowy prezydent. To kanadyjska dyplomacja była w czasie kampanii wyborczej źródłem przecieku o tym, że stanowisko Obamy w sprawie północnoamerykańskiej strefy wolnego handlu odbiega od tego, co mówi oficjalnie. Obawy te zdawały się uzasadnione, gdy podano, że dziś Obama spotka się z pierwszym zagranicznym przywódcą od zwycięstwa w wyborach i że będzie to prezydent Meksyku Felipe Calderon. Informacja o celu pierwszej wizyty prezydenta uspokoiła Kanadyjczyków.

– To cudowne. Kanadyjczycy powinni się cieszyć, bo odzwierciedla to prawdziwą rangę naszych relacji – twierdzi były kanadyjski dyplomata Paul Frazer pracujący jako konsultant w Waszyngtonie.

W ciągu pierwszych 100 dni swojej prezydentury Barack Obama odwiedzi też stolicę któregoś z państw muzułmańskich. Wygłosi tam ważne przemówienie skierowane do całego świata islamskiego.

Amerykańska polityka zagraniczna pod rządami Baracka Obamy zacznie jednak przyjmować konkretne kształty dopiero wraz z zatwierdzeniem Hillary Clinton na stanowisko sekretarza stanu przez Senat USA.

Odpierając zarzut, że milczy w sprawie wydarzeń w Strefie Gazy, Barack Obama powiedział w wyemitowanym wczoraj wywiadzie dla telewizji ABC News, że buduje zespół dyplomatów, który będzie mógł już w dniu jego zaprzysiężenia, 20 stycznia, ruszyć do działań na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.

Przyszły prezydent potwierdził swoje słowa wypowiedziane podczas wizyty w Izraelu latem 2008 roku: każdy kraj ma prawo do zbrojnej obrony swych obywateli. Drugim problemem, z jakim w tym rejonie świata będzie musiał natychmiast zmierzyć się Barack Obama, jest Iran i jego program atomowy.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022