Prokuratura wojskowa Białorusi na wniosek miejscowych działaczy Amnesty International zbada prawomocność decyzji komisji poborowej w Mozyrzu, która zwolniła geja z poboru do armii ze względu na orientację seksualną.
Protest zaskoczył Aleksandra Połujana, pierwszego homoseksualistę na Białorusi zwolnionego ze służby w wojsku bez przypisania mu choroby psychicznej. „To nóż w plecy od organizacji, która powinna bronić interesów homoseksualistów i praw człowieka” – pisze na swoim portalu. Ma nadzieję, że inicjatywa AI zostanie potępiona przez jej centralę w Londynie i przez międzynarodową społeczność.
„Ci obrońcy praw człowieka zapomnieli o własnych raportach o sytuacji gejów i lesbijek, w których podkreślali, że na Białorusi panuje homofobia” – czytamy na portalu. Właśnie z powodu homofobii w koszarach białoruskie środowisko homoseksualistów przeprowadziło szeroką kampanię na rzecz obrony Połujana przed poborem do wojska, która doprowadziła do bezprecedensowej decyzji komisji poborowej.
– Celem tej kampanii nie było rozwiązanie problemu homofobii w białoruskiej armii i społeczeństwie – mówi „Rz” jeden z sygnatariuszy protestu. Swiatosław Siemiencow uważa, że Połujan nadużył zaufania środowiska i rozpętał kampanię wokół swego poboru wyłącznie we własnym interesie. – Radziłbym Aleksandrowi nie tchórzyć, pójść do armii i wypełnić swój obowiązek obywatelski. Bądź mężczyzną! Nie histeryzuj! Może dzięki tobie inni geje w wojsku też się ujawnią. Daj przykład! – apelował Siemiencow do Połujana.