O wizerunek Kosowa będzie dbać izraelski oddział agencji Saatchi & Saatchi, która wygrała rządowy kontrakt wart ponad 7 milionów dolarów.
– Kampania będzie głównie skierowana do państw, które nie uznały niepodległego Kosowa i wciąż się wahają. Chcemy, by w najbardziej profesjonalny sposób pokazano osiągnięcia Kosowa i to, że dziś jest ono stabilnym i bezpiecznym miejscem – mówi „Rz” jeden z doradców kosowskiego rządu Dukagjin Gorani. Dodaje, że kampania będzie prowadzona głównie w krajach arabskich, na Dalekim Wschodzie, a także w niektórych państwach UE, jak Hiszpania czy Grecja.
Kosowo ogłosiło niepodległość w lutym ubiegłego roku. Do dziś uznały je 54 państwa. Jednak proces ten zatrzymał się kilka miesięcy temu. Rząd znalazł się w ogniu krytyki, że nic nie robi, by to zmienić.
O zmianie wizerunku myśli nie tylko Kosowo. Zaledwie kilka dni temu taki zamiar ogłosiła Korea Południowa, przerażona, że choć jest 13. potęgą gospodarczą świata, za granicą postrzegana jest negatywnie. W tym celu w Seulu powołano 50-osobową radę ds. zmiany wizerunku, która ma zrobić wszystko, by wkrótce świat myślał o Korei jako o wspaniałym kraju godnym szacunku. Jej roczny budżet ma wynosić 74 miliony dolarów. – Korea jest bogatym krajem, ale mało aktywnym, jeśli chodzi o pomoc krajom rozwijającym się. Musimy tę pomoc zwiększyć – zapowiedziała rada.
[srodtytul]Trudna komunikacja[/srodtytul]