Ochronić panią Borys

Polscy parlamentarzyści i eurodeputowani jadą do Mińska, by zapobiec rozpędzeniu przez milicję niedzielnego zjazdu Związku Polaków na Białorusi

Publikacja: 13.03.2009 04:45

Andżelika Borys

Andżelika Borys

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Polskie MSZ zaprzecza, by stawiało Białorusinom „ultimatum”, zgodnie z którym w zamian za spokojny przebieg zjazdu nie będzie utrudniać wizyty prezydenta Aleksandra Łukaszenki na szczycie UE. Ale, jak się nieoficjalnie dowiaduje „Rz”, nasi dyplomaci rzeczywiście domagali się, aby władze Białorusi niedzielne zebranie ZPB zostawiły w spokoju. Nie stawiali jednak ultimatum, bo Polska nie jest w stanie w żaden sposób sama zablokować zaproszenia Łukaszenki przez UE.

[srodtytul]Zastraszani członkowie ZPB[/srodtytul]

– Mamy informacje, że działacze związku byli zastraszani i poddawani silnej presji, by nie przybyli w niedzielę na obrady – powiedział „Rz” poseł Adam Lipiński (PiS). Prawdopodobnie Andżelice Borys i około 200 jej współpracownikom uda się jednak zebrać w Grodnie. Milicjanci raczej nie będą usiłowali temu zapobiec, na przykład nie wpuszczając na salę obrad członków Związku Polaków na Białorusi. Nie wiadomo jednak, czy nie będą mieli problemów później, gdy polscy parlamentarzyści wyjadą z Białorusi.

Zgodnie z białoruskim kodeksem karnym za działalność w nielegalnej organizacji lub udział w nielegalnym zgromadzeniu grożą bowiem kary.

Oczywiście nawet jeśli zjazd się odbędzie, nie będzie to oznaczało automatycznej zgody Mińska na legalną działalność organizacji. Zdaniem niektórych polskich polityków i dyplomatów najbardziej prawdopodobne jest, że dalej trwać będzie taka sytuacja, jak obecnie: ZPB jakoś funkcjonuje, ale z punktu widzenia władz białoruskich jest to działalność nieformalna albo nawet nielegalna.

W 2005 r. Mińsk nie uznał bowiem wyników zjazdu ZPB, na którym na prezesa organizacji wybrano Andżelikę Borys – i doprowadził do zwołania kontrolowanego przez władze „antyzjazdu”. W ten sposób powstało akceptowane przez białoruski rząd kierownictwo ZPB z Józefem Łucznikiem na czele. Jednak Andżelika Borys i jej współpracownicy nie pogodzili się z tym i działają nadal. Także władze w Warszawie uznają tylko kierownictwo ZPB z Andżeliką Borys na czele.

„Nielegalny” związek funkcjonuje, choć jego działaczy nęka milicja, wzywając co pewien czas na przesłuchania i zarzucając rozmaite wykroczenia, na przykład chuligaństwo.

[srodtytul]Nie ma pomysłu, co zrobić potem[/srodtytul]

Opozycja twierdzi, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest nieskuteczne. – Usiłowało robić jakieś ruchy ponad głowami polskich działaczy, co zakończyło się fiaskiem. Reżim dalej dokręca śrubę, nie zwracając uwagi na polskie gesty dobrej woli – uważa poseł Lipiński.

– Trwa polsko-białoruski dialog dyplomatyczny, ale ciągle nie ma reakcji na wspierany przez nas postulat Związku Polaków na Białorusi, aby władze białoruskie rozpoczęły dialog ze związkiem – przekonuje z kolei poseł Robert Tyszkiewicz (PO).

Tak czy inaczej nikt nie ma na razie pomysłu na rozwiązanie sprawy. Szanse na zalegalizowanie ZPB są nikłe, choćby dlatego, że oznaczałoby to przyznanie się Mińska do błędu i wiązało się z koniecznością likwidacji zarządu kierowanego przez Józefa Łucznika. Połączenia „ZPB Borys” i „ZPB Łucznika” zdecydowanie zaś nie chcą polscy działacze skupieni w „nielegalnym” związku.

– Ostatecznością byłoby zarejestrowanie nowej polskiej organizacji, ale z tym trzeba poczekać – uważa eurodeputowany Jacek Protasiewicz (PO). Dlaczego? Bo oznaczałoby to rezygnację ze zgromadzonego przez lata majątku ZPB, w tym ze zbudowanych za polskie pieniądze Domów Polskich w wielu białoruskich miastach.

Polskie MSZ zaprzecza, by stawiało Białorusinom „ultimatum”, zgodnie z którym w zamian za spokojny przebieg zjazdu nie będzie utrudniać wizyty prezydenta Aleksandra Łukaszenki na szczycie UE. Ale, jak się nieoficjalnie dowiaduje „Rz”, nasi dyplomaci rzeczywiście domagali się, aby władze Białorusi niedzielne zebranie ZPB zostawiły w spokoju. Nie stawiali jednak ultimatum, bo Polska nie jest w stanie w żaden sposób sama zablokować zaproszenia Łukaszenki przez UE.

[srodtytul]Zastraszani członkowie ZPB[/srodtytul]

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021