Świńska grypa atakuje

Wirus grypy sparaliżował Meksyk. Zamknięto szkoły, ludzie chodzą po ulicach w maskach. Choroba rozprzestrzenia się też w USA, gdzie wprowadzono stan zagrożenia sanitarnego

Aktualizacja: 27.04.2009 19:35 Publikacja: 27.04.2009 05:34

W stolicy Meksyku wojsko rozdaje na ulicach maski zabezpieczające

W stolicy Meksyku wojsko rozdaje na ulicach maski zabezpieczające

Foto: AFP

W Meksyku z powodu zakażenia wirusem zmarło już prawdopodobnie 81 osób – alarmują tamtejsze władze. Choroba zaatakowała co najmniej 1300 osób. Prezydent Meksyku Felipe Calderon ogłosił stan wyjątkowy.

Sobotnie mecze piłkarskie tamtejszej ligi, rozgrywane zwykle przy wypełnionych po brzegi trybunach, odbywały się w sobotę bez udziału kibiców. W niedzielę pustkami świeciły kościoły, odwołano bowiem nawet msze. Puste były restauracje i sklepy. Ulice, lotniska, dworce i stacje autobusowe patrolowali żołnierze w towarzystwie służb medycznych, wy- szukując osoby z objawami choroby. Władze uprzedziły, że mogą być zmuszone do podjęcia decyzji o zastosowaniu przymusowej kwarantanny wobec wszystkich chorych i podejrzanych o zarażenie.

– Rząd nie zawaha się ani chwili z podjęciem wszelkich niezbędnych kroków koniecznych, by powstrzymać tę epidemię – zapowiedział prezydent Calderon. Minister finansów Meksyku Agustin Carstens przyznał z kolei, że wybuch epidemii świńskiej grypy może mieć duży wpływ na gospodarkę kraju. W związku z zagrożeniem epidemią Bank Światowy udzieli Meksykowi pożyczki w wysokości 25 mln dolarów.

[srodtytul]USA zamkną granice?[/srodtytul]

Zaniepokojone groźbą wybuchu epidemii są władze Stanów Zjednoczonych, które wprowadziły stan zagrożenia (podobnie jak na przykład przed nadejściem huraganu). Jak wyjaśniła sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Janet Napolitano, jest to „standardowa procedura”, która umożliwia skierowanie większych środków do walki z epidemią. Rząd wezwał obywateli, by nie wyjeżdżali w najbliższym czasie do Meksyku, będącego popularnym wśród Amerykanów miejscem krótkich turystycznych wypadów.

Jak poinformowano „Rz” w centrum Ośrodków Kontroli Chorób (CDC), czyli amerykańskiego odpowiednika naszego sanepidu, w całych Stanach Zjednoczonych stwierdzono na razie 20 przypadków świńskiej grypy: osiem w Nowym Jorku, siedem w Kalifornii, po dwa w Teksasie i Kansas oraz jeden w Ohio.

[wyimek]W Meksyku opustoszały nie tylko sklepy i stadiony. Odwołano nawet msze[/wyimek]

Najwięcej uwagi amerykańskie media poświęcały w ostatnich dniach ośmiu przypadkom z nowojorskiego liceum. Istnieje podejrzenie, że uczniowie przywieźli wirusa z niedawnej wycieczki do słynnego meksykańskiego kurortu Cancun.

W całej szkole przeprowadzono w ciągu weekendu akcję odkażania powierzchni i przedmiotów. Władze liceum zachowały spokój, uznając, że sytuacja nie jest na tyle poważna, by trzeba było odwołać zaplanowany na sobotni wieczór bal absolwentów. Uczestniczyło w nim około 400 osób, które – wedle relacji nowojorskiej prasy – „bawiły się świetnie”.

Na wszelki wypadek władze miasta postawiły jednak nowojorskie szpitale w stan podwyższonej gotowości, informując je o zagrożeniu nowym wirusem.

– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się może wydarzyć – przyznał szef nowojorskiej służby zdrowia doktor Thomas Frieden. Łagodny przebieg infekcji wcale nie uspokaja amerykańskich ekspertów, którzy powtarzają, że najbardziej niepokoi ich łatwość rozprzestrzeniania się wirusa – kolejne jego mutacje mogą się bowiem okazać znacznie groźniejsze.

[srodtytul]Wirus wędruje na północ[/srodtytul]

Jak podał wczoraj dziennik „Washington Post”, amerykańskie władze dowiedziały się o pojawieniu się groźnego wirusa z dużym opóźnieniem. Według waszyngtońskiej gazety rząd został o tym poinformowany tydzień po podjęciu pierwszych działań przez Meksyk. Przed Amerykanami o groźbie choroby dowiedzieli się Kanadyjczycy, którzy także wykryli już u siebie sześć przypadków.

Dwóch przedstawicieli amerykańskiej agencji CDC jest już w Meksyku, by monitorować rozwój choroby w tym kraju. Jak podaje Biały Dom, Barack Obama jest na bieżąco informowany o sytuacji. Według jego rzecznika Roberta Gibbsa prezydent, który sam niedawno udał się z wizytą do Meksyku, nie został narażony na infekcję. Według lekarzy znany meksykański archeolog Felipe Solis, z którym spotkał się Obama w Meksyku w połowie kwietnia i który zmarł następnego dnia, cierpiał na zapalenie płuc, a nie grypę.

Przejścia graniczne między USA i Meksykiem działały wczoraj normalnie. Na niektórych oficerom Straży Granicznej i celnikom rozdano maski chirurgiczne. Wielu amerykańskich lekarzy zaleca zakup masek osobom, które zwracają się do nich z pytaniem, co należy robić, by zapobiec infekcji. Media przypominają też o zwyczajnych, prostych środkach zapobiegawczych, takich jak częste mycie rąk.

– W ostatnich dwóch dniach miałam kilkanaście telefonów w tej sprawie – mówi „Rz” doktor Christine Lahoud z prywatnej kliniki pod Waszyngtonem. Lokalna społeczność nie wykazuje jednak żadnych oznak paniki. Imprezy sportowe odbywały się normalnie, kościoły pełne były wiernych.

W lokalnych aptekach można bez problemu nabyć leki antywirusowe, takie jak Tamiflu, których zdaniem ekspertów szybko zabrakłoby w sprzedaży, gdyby wybuchła panika.

– Nie czujemy żadnego zagrożenia, chociaż oczywiście śledzimy wiadomości – mówi Helen Garfield, gospodyni domowa i matka trojga dzieci. Na wszelki wypadek pani Garfield kupiła w sobotę w pobliskiej aptece maski dla siebie i rodziny.

[ramka][b]Alert w Europie i na innych kontynentach[/b]

Wszystkie kraje UE podjęły w ciągu weekendu specjalne środki ostrożności. Hiszpańska minister zdrowia Trinidad Jimenez poinformowała, że do kraju powróciły ostatnio z Meksyku trzy osoby, które mają „symptomy grypy”. Również sześcioro Francuzów poddano testom na obecność wirusa. Jak podała Francoise Weber, dyrektor Francuskiego Instytutu Zdrowia Publicznego, troje z nich to członkowie jednej rodziny z północnej Francji. Francuskie władze nie wykluczają, że na terytorium tego kraju dostał się ktoś zarażony wirusem. Do Wielkiej Brytanii powrócił z Meksyku steward linii lotniczych British Airways, u którego wystąpiły objawy przypominające grypę. Poddano go badaniom w jednym z londyńskich szpitali, ale choroby nie stwierdzono. Mężczyzna pozostanie jednak na razie na oddziale. Jak podkreślają władze resortu zdrowia, pacjent został poddany testom ze względu na podjęte środki ostrożności. W Wielkiej Brytanii nie ma jednak obecnie potwierdzonych przypadków zarażenia świńską grypą.

Włoskie Ministerstwo Zdrowia zaapelowało do obywateli, by odłożyli planowane wyjazdy do Meksyku. Coldiretti, organizacja lobbystyczna włoskiego przetwórstwa mięsnego, ostrzegła przed wywoływaniem paniki. Mogłoby to – jej zdaniem – narazić na straty producentów. Hodowcy stracili już setki milionów euro z powodu niepotrzebnego bojkotu przez konsumentów wołowiny w czasie choroby szalonych krów w 2001 roku.

Władze Rosji zapowiedziały, że każdy przybywający z Meksyku pasażer, u którego wystąpi gorączka, zostanie poddany kwarantannie do momentu zbadania jej źródła. Rosja zakazała też importu produktów mięsnych z Meksyku, Kalifornii, Teksasu i Kansas. Serbia przestała importować wieprzowinę z całej Ameryki Północnej. Władze Nowej Zelandii podały, że dziesięciu uczniów, którzy przebywali na szkolnej wycieczce w Meksyku, prawdopodobnie zaraziło się wirusem. W Egipcie rząd nakazał przebadanie 350 tys. zwierząt na obecność wirusa. Japoński minister rolnictwa zapewniał w telewizji, że spożywanie wieprzowiny nie jest niebezpieczne.

[i]mszy, afp, ap, dpa[/i][/ramka]

[ramka][b]Chorych wyłapią na lotniskach[/b]

– W Polsce jeszcze nie ma wirusa świńskiej grypy, ale na pewno się pojawi – przestrzega Wiesław Rozbicki, rzecznik mazowieckiego sanepidu. Działania profilak- tyczne Główny Inspektorat Sanitarny prowadzi na razie przede wszystkim na lotniskach. Na warszawskim Okęciu Straż Graniczna wychwytuje podróżnych przylatujących z Meksyku, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. – Spisuje dane i pyta o stan zdrowia, sprawdza, czy nie mają objawów grypy albo przeziębienia – tłumaczy Rozbicki. Tylko z USA i Kanady do Warszawy dziennie przylatuje od 600 do 800 osób.

– Jeśli pasażerowie zgłoszą jakieś dolegliwości, robimy im wymaz z gardła i sprawdzamy, czy nie jest to wirus świńskiej grypy – tłumaczy. – Ostrzegamy też podróżnych, że w przypadku wystąpienia kataru czy gorączki w ciągu dziesięciu dni mają natychmiast zgłosić się do lekarza – dodaje. Na Okęciu są izolatki, do których można skie- rować pacjenta z podejrzanymi objawami. Podróżni dostają ulotki informacyjne na temat choroby.

Podobnie jest na katowickim lotnisku Pyrzowice. – Pasażerowie wracający na przykład z Meksyku już wcześniej wylądowali w Europie, w Monachium czy w Pa- ryżu, i tam byli kontrolowani. Ale jesteśmy czujni – mówi „Rz” Cezary Orzech, rzecznik obsługującej lotnisko spółki Górnośląski Port Lotniczy. – Dotychczas nie zanotowaliśmy żadnego przypadku choroby – dodaje.

[i]ez, i.k., koz[/i][/ramka]

[ramka][b]O grypie w skrócie[/b]

[b]Hiszpanka [/b]

Jedna z największych pandemii chorób zakaźnych w historii świata. Trwała w latach 1918 – 1919. Szacuje się, że zainfekowana wirusem grypy H1N1 mogła być nawet jedna trzecia populacji. Według różnych danych zmarło z jej powodu od 40 do 100 mln ludzi. W większości przypadków śmierć następowała w wyniku zapalenia płuc. Charakterystyczny dla hiszpanki był wiek ofiar – umierali przede wszystkim ludzie w wieku 20 – 40 lat.

[b]Grypa azjatycka [/b]

Wybuchła w Chinach w 1957 roku. Wywołała ją ludzka odmiana H2N2 z genami wirusa atakującego ptaki. Do przekazania genów doszło w organizmach świń. Pandemia wygasła w 1958 roku. Pochłonęła około 2 mln ofiar (według różnych danych od 1 do nawet 4 mln). W wyniku mutacji wirusa wywołującego tę grypę powstał wirus H3N2, który wywołał pandemię grypy hongkong.

[b]Grypa hongkong[/b]

Pojawiła się w 1968 roku. Wywołał ją szczep grypy H3N2. Podobnie jak w przypadku grypy azjatyckiej najbardziej zagrożeni byli starsi ludzie. Szacuje się, że na całym świecie zmarło z jej powodu około 0,5 – 1 mln osób. Pandemia wygasła w 1969 roku.

[b]Ptasia grypa[/b]

Uznawany za najbardziej niebezpieczny szczep H5N1 spowodował od 2003 roku 257 zgonów. Potwierdzono przypadki przeniesienia się wirusa z człowieka na człowieka. Ostatni przypadek śmiertelny odnotowano w Egipcie.

[i]peka[/i][/ramka]

W Meksyku z powodu zakażenia wirusem zmarło już prawdopodobnie 81 osób – alarmują tamtejsze władze. Choroba zaatakowała co najmniej 1300 osób. Prezydent Meksyku Felipe Calderon ogłosił stan wyjątkowy.

Sobotnie mecze piłkarskie tamtejszej ligi, rozgrywane zwykle przy wypełnionych po brzegi trybunach, odbywały się w sobotę bez udziału kibiców. W niedzielę pustkami świeciły kościoły, odwołano bowiem nawet msze. Puste były restauracje i sklepy. Ulice, lotniska, dworce i stacje autobusowe patrolowali żołnierze w towarzystwie służb medycznych, wy- szukując osoby z objawami choroby. Władze uprzedziły, że mogą być zmuszone do podjęcia decyzji o zastosowaniu przymusowej kwarantanny wobec wszystkich chorych i podejrzanych o zarażenie.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019