Totalitarny, sprzeczny z konstytucją i przynoszący wstyd Rosji – mówią o decyzji prezydenta rosyjscy obrońcy praw człowieka. W ogłoszonym wczoraj liście otwartym zwracają się do głowy państwa o jego odwołanie. Złożyli pod nim podpisy m.in. lider Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lew Ponomariow i szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa.
„Prawdziwa historia państwa może być napisana tylko w rezultacie wolnej pracy uczonych i wolnej oceny narodu. (...) Stworzenie „kanonicznie prawidłowej historii” zlecono przede wszystkim wysoko postawionym urzędnikom, wojskowym i pracownikom wywiadu. Cynizm autorów dekretu przejawia się w tym, że (...) nie potępia on fałszowania historii w interesach Rosji” – czytamy w liście.
Aktywiści uważają, że pomysł władz to działanie „w obronie stalinowskiej polityki i prostalinowskiej mitologii historycznej”. Wezwali Kreml do demaskacji stalinizmu. „Apelujemy do władz (...), by zgodnie z obowiązującym prawem odtajniły archiwa i opublikowały dane o okolicznościach współpracy ZSRR z Hitlerem, zbrodni katyńskiej, państwowym terroryzmie, zbrodniach wojennych i represjach”.