Francuzka w rękach mułłów

Clotilde Reiss, oskarżona o udział w antyrządowych zamieszkach, kaja się przed Trybunałem Rewolucyjnym, prosząc o litość

Aktualizacja: 10.08.2009 08:51 Publikacja: 09.08.2009 21:31

Clotilde Reiss przed sądem

Clotilde Reiss przed sądem

Foto: AFP

Francuscy dyplomaci byli w sobotę kompletnie zaskoczeni pojawieniem się Clotilde Reiss przed sądem. – Dowiedzieliśmy się o tym rano z telewizji. W ogóle nas o niczym nie poinformowano – mówił pracownik ambasady w Teheranie, zastrzegając sobie anonimowość.

24-letnia Francuzka pojawiła się w sądzie ubrana w dżinsy i ciemny płaszcz; na głowie miała islamską chustę. Usiadła na ławie oskarżonych obok dziesięciu innych uczestników czerwcowych manifestacji przeciwko rządom Mahmuda Ahmadineżada. – Proszę o przebaczenie państwo, lud i trybunał Iranu. Mam nadzieję, że zostanę ułaskawiona – mówiła, cytowana przez irańskie agencje.

Jeżeli sąd nie okaże łaski, grozi jej do pięciu lat więzienia. Tak jak Nazak Afshar – obywatelce Francji, pracownicy francuskiej ambasady, która również stanęła przed sądem. Zdaniem jej syna z powodu irańskiego pochodzenia matce grozi kara śmierci.

Znająca biegle perski Clotilde Reiss przebywała w Iranie od pięciu miesięcy. Prowadziła lektorat z francuskiego na uniwersytecie w Isfahanie. Według jej ojca Clotilde jest zafascynowana perską kulturą, natomiast zupełnie niezainteresowana polityką.

1 lipca młoda kobieta została aresztowana i oskarżona o szpiegostwo: robiła telefonem komórkowym zdjęcia demonstracji i wysyłała je swojemu przyjacielowi Francuzowi przebywającemu w Teheranie.

Ambasador Francji Bernard Poletti tylko raz mógł odwiedzić Clotilde w teherańskim więzieniu. Zezwolono mu też na dwie rozmowy telefoniczne. Pani Reiss powiedziała mu, że psychicznie trzyma się nieźle, choć warunki w więzieniu są ciężkie i obawia się o swoją przyszłość.

Tymczasem w sobotę – ku zaskoczeniu Francuzów – Clotilde Reiss przyznała przed Trybunałem Rewolucyjnym, że w czerwcu przekazała Ambasadzie Francji raport o zamieszkach w Isfahanie. – Napisałam jednostronicowy raport i złożyłam go szefowi Instytutu Francuskiego, który jest pracownikiem sekcji kulturalnej Ambasady Francji – powiedziała, cytowana przez oficjalną irańską agencję Irna.

Wyznała też, że przed dwoma laty sporządziła raport o irańskim programie atomowym: – W ramach stażu w Komisariacie Energii Atomowej (we Francji – red.), gdzie mój ojciec pracuje jako ekspert, sporządziłam raport o polityce Iranu w dziedzinie nuklearnej. Opierałam się na artykułach i informacjach, które można znaleźć w Internecie, nie było w tym niczego poufnego. Adwokat Francuzki prosił sąd o jej ułaskawienie. Clotilde Reiss zapewniła, że brała udział w manifestacjach „z powodów osobistych”, ale obecnie uważa to za błąd.

– Chciałam tylko zobaczyć, co się dzieje. Moja rodzina i przyjaciele się niepokoili , więc wysyłałam im e-maile, uspokajając, że demonstracje przebiegają spokojnie – zapewniała.

Paryż po raz kolejny zażądał od Teheranu uwolnienia Clotilde Reiss i Nazak Afshar. Szwecja, sprawująca przewodnictwo w Unii Europejskiej, ogłosiła, że proces jest „działaniem przeciwko całej UE”. Szef MSZ Wielkiej Brytanii David Miliband mówił o „irańskiej prowokacji”. Obok dwóch obywatelek francuskich przed sądem stanął bowiem również irański pracownik brytyjskiej ambasady w Teheranie. Iran potwierdził też, że zatrzymał troje Amerykanów, którzy w ubiegłym miesiącu przekroczyli granicę iracko-irańską. Według władz irackiego Kurdystanu są to turyści, którzy po prostu zabłądzili.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019