Wyklęte niegdyś w Ameryce słowo na „s” wróciło na usta polityków i wyborców w 2008 roku, gdy o urząd prezydenta walczył Barack Obama. Po wygranych wyborach prowadzenie „socjalistycznej polityki” zaczęli wytykać mu republikanie i zwolennicy konserwatywnego ruchu Tea Party. Może się jednak okazać, że określanie prezydenta mianem socjalisty i zastępowanie na plakatach litery „O” w jego nazwisku sierpem i młotem nie zaszkodzi jego popularności.
Ankieterzy Instytutu Pew zapytali bowiem Amerykanów o ich skojarzenia z pojęciami „socjalizm” i „kapitalizm”. Okazało się, że dwie dekady po upadku Związku Radzieckiego ten drugi termin wywołuje pozytywną reakcję tylko u 52 procent pytanych, a „socjalizm” u 29 procent. Wśród ludzi w wieku od 18 do 29 lat – zarówno „socjalizm” jak i „kapitalizm” wywołuje zaś takie same, pozytywne skojarzenia u 43 procent pytanych. Poparcie dla „socjalizmu” spada jednak do 23 procent wśród ankietowanych w wieku od 50 do 64 lat.
Jak zauważył Joseph Schuman z portalu AOL News, podobny stosunek do socjalizmu pokazywał przeprowadzony wcześniej sondaż Instytutu Gallupa. – Czy oni wiedzą, co te terminy rzeczywiście znaczą? – pytała jednak Kathleen Hall Jamieson z Uniwersytetu Pensylwanii. – Socjalizm nie jest słowem używanym w dzisiejszej debacie politycznej. Czy więc pytani o socjalizm rzeczywiście myślą o filozofii Karola Marksa, czy może o kimś, kto jest wyjątkowo towarzyski? – zastanawiała się w rozmowie z ABC News.
O takie rozterki trudno podejrzewać Johna McCaina oraz Michaela Steela – liderów Partii Republikańskiej – którzy publicznie mówili o socjalistycznych zakusach Baracka Obamy. Zdaniem politologów konserwatyści nie chcą jednak wcale debatować nad tym, czy obecny prezydent rzeczywiście jest socjalistą. Dosadny język pomaga im po prostu wzmocnić ideologiczną siłę swojego obozu.
W przeciwieństwie do Amerykanów Francuzi jeżą się na myśl o kapitalizmie. Według sondażu instytutu Opinionway przeprowadzonego w kwietniu tego roku dla 71 procent ankietowanych termin „kapitalizm” ma negatywne konotacje, a 58 procent uważa, że „można wymyślić coś lepszego”. Tylko 7 procent jest jednak zdania, że lepszym systemem od kapitalizmu byłby socjalizm.