Przestępcy działający w kilkudziesięcioosobowej grupie najpierw wykradli bazy danych moskiewskich służb socjalnych. Później, podszywając się pod pracowników tych służb, oferowali starszym ludziom lekarstwa po zawyżonych cenach. Z danych milicji wynika, że przedsiębiorczy oszuści obdzwonili kilka tysięcy emerytów w całej Rosji. Niczego nie podejrzewając, staruszkowie przelewali pieniądze na wskazane konta – w szczytowym okresie swej działalności szajka inkasowała nawet 1,5 mln rubli (około 50 tys. dolarów) dziennie.
Wkrótce jednak coraz więcej poszkodowanych zaczęło się zgłaszać na milicję i skarżyć, że padli ofiarą oszustów. Ci ostatni natychmiast postanowili przekuć porażkę w sukces. Rozpoczęli kolejny etap akcji „kombatant”. Teraz dzwonili do emerytów, podając się za milicjantów. Przekonując, że zlecono im wyjaśnienie sprawy, nakłaniali rozmówców do kolejnych przelewów.
Specjalny „podatek” miał być zaliczką na jubileuszowy medal z okazji najważniejszego dla weteranów święta – rocznicy zwycięstwa nad Niemcami obchodzonej 9 maja. A także gwarancją otrzymania od państwa dużej zapomogi. Warunkiem była wpłata 18 procent wartości obiecywanych nagród i premii. Pieniądze znów popłynęły szerokim strumieniem.
Milicja zatrzymała 40 osób, w tym dwóch liderów bandy. Grupa była świetnie zorganizowana. Każdy z jej członków miał przypisaną rolę – od telefonistów przez „bankierów”, którzy zakładali konta, po inkasentów wypłacających gotówkę i przekazujących ją szefom szajki. Wkrótce wszyscy mają usłyszeć zarzuty.
Rosyjskie media regularnie donoszą o okradaniu weteranów. Ich częstotliwość rośnie w miarę zbliżania się 9 maja. Złodzieje udają urzędników, lekarzy, ekipy remontowe. Zapewniają, że z okazji rocznicy za darmo wykonają taką czy inną usługę. Po takich wizytach z domów naiwnych staruszków znikają nagrody, ordery i oszczędności odkładane na