Policja przeszukała znajdujący się w dzielnicy St. Georg meczet Taiba oraz mieszkania przedstawicieli stowarzyszenia kulturalnego o tej samej nazwie. Zarówno meczet, jak i stowarzyszenie zostały zdelegalizowane. Budynek zaplombowano, a majątek stowarzyszenia skonfiskowano.
– Nie możemy tolerować, by pod przykrywką działalności kulturalnej islamiści nawoływali do świętej wojny – oświadczył minister spraw wewnętrznych Hamburga Christoph Ahlhaus. Według niego meczet służył jako miejsce spotkań terrorystów. – Propagowano tu antydemokratyczne postawy i wrogość wobec państwa niemieckiego – dodał polityk chadecji.
Chociaż meczet od dziesięciu lat znajdował się pod obserwacją kontrwywiadu, dopiero teraz udało się go zamknąć. Dlaczego? – Aby otrzymać odpowiedni nakaz sądowy, trzeba było zebrać dowody. Zajęło nam to prawie cztery lata – tłumaczy szef hamburskiego Urzędu do Walki z Terroryzmem Lothar Bergmann.
Przed wyjazdem do USA w meczecie, wcześniej funkcjonującym pod nazwą al Kuds, modlił się Mohamed Atta, przywódca 19-osobowej grupy terrorystów, którzy przeprowadzili ataki 11 września 2001 roku. Miał tu poznać m.in. Marokańczyka Munira al Motassadeka, który w 2005 roku został skazany przez niemiecki sąd na siedem lat więzienia za pomoc w przygotowaniu zamachów z 2001 r.
W stowarzyszeniu organizowano seminaria dotyczące islamskiej świętej wojny – dżihadu. W marcu 11 mężczyzn, którzy uczęszczali do meczetu, udało się do obozów szkoleniowych al Kaidy w Afganistanie.