Rocznie średnio dziewięciu Litwinów na 100 tysięcy pada ofiarą morderstw. To najwyższy wskaźnik w całej UE – wynika z raportu unijnego biura statystycznego, które przeanalizowało liczbę zabójstw w latach 2002 – 2008. Dla porównania w Polsce na 100 tysięcy mieszkańców średnio przypada 1,29 morderstwa rocznie. W Austrii, która zyskała tytuł najbezpieczniejszego kraju w Unii Europejskiej – tylko 0,67.
[srodtytul]Brakuje wartości[/srodtytul]
Rimvydas Valatka, zastępca redaktora naczelnego litewskiej gazety “Lietuvos Rytas”, nie jest zaskoczony wynikami raportu. – Zupełnie mnie to nie dziwi. Może to prymitywne tłumaczenie, ale winy upatruję w pogaństwie litewskiego społeczeństwa – mówi “Rz”. Tłumaczy, że Litwa – jako jeden z ostatnich pogańskich krajów w Europie – przyjęła chrześcijaństwo dopiero w 1387 roku. – To nie jest bez znaczenia, gdyż zasady moralności chrześcijańskiej do dziś nie są na Litwie przestrzegane – mówi. Do tego doszedł komunizm. – 50 lat sowieckiej okupacji zniszczyło cały system wartości – podkreśla Valatka.
W Europie głośno było niedawno o sprawie Drasiusa Kedysa podejrzanego o zamordowanie w Kownie dwóch osób, w tym sędziego, który miał molestować jego córkę. Zabójstwa dokonano w biały dzień. Kilka miesięcy później sam Kedys został znaleziony martwy.
Valatka uspokaja jednak, że na Litwie w rzeczywistości nie jest tak źle. On sam czuje się w Wilnie bardzo bezpiecznie.