Dekonspiracja to największe nieszczęście, jakie może spotkać szpiega w jego niełatwym życiu. Mogłoby się wydawać, że żenująca wpadka siatki rosyjskich agentów w USA będzie oznaczać koniec ich kariery albo przynajmniej poważne kłopoty. Jednak agenci nieudacznicy z pomocą wdzięcznej ojczyzny przekuwają porażkę w sukces.
Andriej Bezrukow to kolejny z feralnej dziesiątki, który zarobi na klęsce wywiadowczej. Według dziennika „Kommiersant” właśnie został doradcą prezesa państwowego przedsiębiorstwa Rosnieft. Sam koncern na razie tej informacji nie potwierdził, ale gazeta precyzuje, że Bezrukow ma w firmie odpowiadać za projekty międzynarodowe.
[srodtytul]Bankowa agentka[/srodtytul]
Nie jest wyjątkiem. Anna Chapman, najbardziej znana z dziesiątki rosyjskich szpiegów zdemaskowanych w lecie w USA, a następnie wydalonych do ojczyzny w ramach międzynarodowej wymiany, także znalazła już pracę. Została doradcą prezesa w FundServiceBank.
Chapman, w przeciwieństwie do Bezrukowa, o którego biografii niewiele wiadomo, jest najbardziej obecną w mediach ze wszystkich bohaterów szpiegowskiego skandalu. Jeszcze zanim w Wiedniu doszło do wymiany agentów na cztery osoby skazane w Rosji za szpiegostwo na rzecz Zachodu, Internet obiegły jej zdjęcia, a media rozpisywały się na temat szczegółów jej życia intymnego. Chapman okazała się bowiem aktywną użytkowniczką internetowych portali społecznościowych, w których pozostawiła niemało śladów, w tym prywatnych fotografii.