Strajk generalny ogłoszony przez Ouattarę się nie powiódł. W tej sytuacji trudno będzie zmusić prezydenta Laurenta Gbagbo do oddania władzy. Robotnicy tłumaczą, że jeśli nie będą pracować, czeka ich głód.
Porty w Abidżanie i San Pedro, przez które eksportowana jest większość ziarna kakaowego (Wybrzeże Kości Słoniowej jest największym producentem kakao w świecie), działały wczoraj normalnie. Sklepy w Abidżanie też były otwarte jak zwykle.
– Wszyscy przyszli do pracy. To prawda, że kraj jest w trudnej sytuacji politycznej, ale mamy w magazynach ogromne ilości kakao i musimy je wywieźć – mówił proszący o zachowanie anonimowości dyrektor miejscowej firmy eksportowej. A Ebrotie Assamou Jean, handlowiec z Abidżanu, wyjaśniał: – Żyjemy z dnia na dzień. Dla urzędników strajk może nie jest problemem, dla nas – tak.
W ubiegłym tygodniu Ouattara wezwał do obywatelskiego nieposłuszeństwa, co również nie spotkało się z poparciem. Doszło natomiast do starć, gdy jego zwolennicy próbowali opanować siedzibę radia i telewizji RTI. W walkach z żołnierzami sił rządowych zginęło 20 osób.
Dziś do Abidżanu miało przyjechać trzech przywódców państw zachodnioafrykańskich – Beninu, Sierra Leone i Republiki Zielonego Przylądka – wysłanych przez ECOWAS (Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej). Będą przekonywać Gbagbo, by ustąpił. ECOWAS grozi użyciem siły, jeśli to nie nastąpi.