Na stronie internetowej prezydenta Wiktora Janukowycza podano, że „decyzja sądu nabrała mocy prawnej, co oznacza, że dekret byłego prezydenta Wiktora Juszczenki z 10 stycznia 2010 roku został unieważniony”. Wielokrotnie apelowali o to do Janukowycza komuniści i inni przeciwnicy Bandery. Nie wystarczała im decyzja donieckiego sądu okręgowego, który w kwietniu ubiegłego roku uznał, że Juszczenko nie miał prawa uhonorować Bandery tym tytułem, bo „nigdy nie był on obywatelem państwa ukraińskiego”. W czerwcu wyrok podtrzymał Sąd Apelacyjny w Doniecku.
W środowisku Juszczenki zawrzało. Deputowani partii Nasza Ukraina uznali, że „anulowanie dekretu nie ma nic wspólnego z historyczną prawdą i sprawiedliwością. Jest wyzwaniem dla wszystkim Ukraińców, a także zagrożeniem dla demokracji”.
[wyimek]Sprawą dowódcy UPA Romana Szuchewycza sędziowie zajmą się 16 lutego [/wyimek]
– Mamy do czynienia z prowokacją – twierdził Andrij Parubij z Naszej Ukrainy. – Na stronie Janukowycza właśnie teraz pojawiła się informacja opatrzona datą
23 czerwca 2010 roku o anulowaniu przez niego dekretu Juszczenki. To wywarło na sędziów ogromną presję. Jest również wskazówką, jak powinni postąpić w sprawie Romana Szuchewycza – podkreślił Donij.