„Kaddafi, jesteśmy z tobą!", „Libijscy bracia, nie jesteście sami", „Dlaczego Ameryka miesza się w wewnętrzne sprawy suwerennych narodów?" – piszą internauci na forach serbskich gazet.
Zamieszczają listę prawie 30 krajów, które w XX i XXI wieku zbombardowali Amerykanie. I wzywają rząd w Belgradzie, by poparł Libię. „Wczoraj Serbia, dziś Libia, kto będzie jutro?" – pytają w filmie rozpowszechnianym w Internecie. Na Facebooku pojawił się też specjalny profil „Poparcie dla Muammara Kaddafiego od narodu Serbii". Wpisało się na niego już 31 tysięcy ludzi.
Władze Serbii dotąd nie zajęły jednak zdecydowanego stanowiska. Z jednej strony wszyscy pamiętają bomby NATO, które spadły na Serbię w 1999 roku. Naloty trwały 11 tygodni, zginęło ponad 3 tysiące osób, a straty materialne sięgnęły 30 miliardów dolarów.
Naloty rozpoczęły się 24 marca – w czwartek Belgrad będzie obchodził ich 12. rocznicę. Jednak z drugiej strony priorytetem Serbii jest członkostwo w UE i Belgrad nie zrobi nic, co mogłoby mu w tym przeszkodzić.
Interwencję NATO potępili jedynie nacjonaliści. „USA, Wielka Brytania i Francja znów zabijają cywilów i dokonują zbrodniczej agresji" – oświadczyła Serbska Partia Radykalna.