Czego nie wolno dziennikarzom

Prokuratura grozi mediom odpowiedzialnością karną za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o zamachu w metrze

Aktualizacja: 14.04.2011 20:53 Publikacja: 14.04.2011 20:47

Metro

Metro

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Podczas spotkania w wąskim gronie prokurator generalny Ryhor Wasilewicz ostrzegł dziennikarzy, by uważali na to, co mówią i piszą. Prezydent Aleksander Łukaszenko nakazał śledczym, by poszukali zleceniodawców zbrodni wśród komentujących ją opozycjonistów.

To, że wskazany przez prezydenta trop nie umknął uwadze śledczych, potwierdził wczoraj nadzorujący dochodzenie zastępca prokuratora generalnego Andrej Szwed. Oświadczył, że „każdy, kto dezinformuje społeczeństwo i szerzy wywołujące panikę pogłoski, zostanie wezwany na przesłuchanie".

„Szkołą nienawiści", która mogła wychować także „nikczemników, którzy przygotowali i zdetonowali śmiercionośną bombę", nazwał wczoraj opozycyjne portale dziennik „Sowietskaja Biełorussija". Organ administracji prezydenta przytoczył jako przykład komentarz szefa portalu Biełorusskij Partizan Pawła Szeremieta, który napisał, że opozycji tak dokręcono śrubę, iż nie byłby zdziwiony, gdyby znalazła się w jej gronie grupka frustratów zdolnych do przemocy.

Odpowiedzialnością za zamach Szeremiet obarczył Łukaszenkę, pisząc, że to „jego szalona polityka sprowokowała śmierć". „Bardzo możliwe, że Szeremiet pokazał adres, pod którym dojrzewali zabójcy – środowisko opozycji" – zinterpretowała jego słowa prezydencka gazeta.

– Oświadczenia prokuratury i rozpętana w państwowych mediach kampania szczucia przeciwko opozycji i niezależnych dziennikarzom nie ma nic wspólnego z ustalaniem przyczyn tragedii – mówi „Rz" prawnik i wiceprzewodniczący Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy (BAJ) Andrej Bastuniec.

Według niego niezależne media po wybuchu w metrze robiły, co do nich należało – informowały społeczeństwo o zamachu. – To naturalne, że pojawiły się różne wersje na temat zbrodni. Teraz się okazuje, że należy ścigać tych, którzy głosili, że za zamachem stoi władza. Państwowi dziennikarze i prezydent, bezpodstawnie obwiniający o zamach opozycję, pozostaną bezkarni – podkreśla Bastuniec.

Podczas spotkania w wąskim gronie prokurator generalny Ryhor Wasilewicz ostrzegł dziennikarzy, by uważali na to, co mówią i piszą. Prezydent Aleksander Łukaszenko nakazał śledczym, by poszukali zleceniodawców zbrodni wśród komentujących ją opozycjonistów.

To, że wskazany przez prezydenta trop nie umknął uwadze śledczych, potwierdził wczoraj nadzorujący dochodzenie zastępca prokuratora generalnego Andrej Szwed. Oświadczył, że „każdy, kto dezinformuje społeczeństwo i szerzy wywołujące panikę pogłoski, zostanie wezwany na przesłuchanie".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017