Rebelianci w estońskim Kościele

Kilka wspólnot w Ameryce protestuje przeciwko zjednoczeniu estońskiego Kościoła ewangelicko-luterańskiego

Aktualizacja: 19.04.2011 21:19 Publikacja: 19.04.2011 21:15

Rebelianci w estońskim Kościele

Foto: ROL

„Los luteranów niepewny" – napisał wczoraj portal estońskich mediów publicznych ERR. Od kilku tygodni w mediach wprost padają słowa „schizma" i „rebelia".

Wszystko przez porozumienie, które w grudniu ubiegłego roku podpisały dwa estońskie Kościoły ewangelicko-luterańskie: ten w kraju (nazywany w skrócie EELK) i ten drugi – poza granicami (E.E.L.K.).

– Zjednoczenie poparło 68 procent estońskich parafii poza granicami kraju. To zdecydowana większość. Tylko 13 w USA i Kanadzie było przeciwko. I nagle kilka z nich teraz grozi odejściem – mówi „Rz" Arho Tuhkru, sekretarz estońskiego Kościoła ds. stosunków zagranicznych.

Rebelianci mają jeden argument – to oni, a nie obecni biskupi w Estonii należą do prawdziwego estońskiego Kościoła, którego duchowni musieli uciekać z kraju w 1944 roku.

Gdy do Tallina zbliżała się Armia Czerwona, na Zachód wyjechało wtedy około 80 tys. Estończyków, w tym 60 tys. luteranów. Wśród nich byli arcybiskup, biskupi i ponad 70 pastorów. W Kanadzie i USA nie przerwali swojej działalności. W 1947 r. biskup Johann Kopp wysłał pismo do wszystkich pastorów, w którym ogłosił, że estoński Kościół istnieje nadal i pozostaje niezależny. – Parafie, które nie zgadzają się ze zjednoczeniem, uważają, że tylko Kościół za granicą ma prawo do spuścizny po EELK. Twierdzą, że za czasów sowieckich duchowni w Estonii okazywali obojętność – mówi Tuhkru.

Rebelianckie parafie przypominają, że prawdziwy Kościół ewangelicko- luterański został założony w Estonii w 1919 roku. W oświadczeniu jednej z nich wręcz padło pod adresem obecnego Kościoła w Estonii sformułowanie: „założony za Sowietów". „To ostentacyjne porozumienie o zjednoczeniu zostało osiągnięte dzięki podejrzanym taktykom" – napisała parafia St. Andrews w Toronto, która pierwsza ogłosiła, że chce się odłączyć.

W Estonii spór nie budzi wielkich emocji. – Jesteśmy jednym z najbardziej świeckich krajów w Europie. Liczba wiernych stale spada – mówi „Rz" Arno Poder z gazety „Eesti Paevaleht".

„Los luteranów niepewny" – napisał wczoraj portal estońskich mediów publicznych ERR. Od kilku tygodni w mediach wprost padają słowa „schizma" i „rebelia".

Wszystko przez porozumienie, które w grudniu ubiegłego roku podpisały dwa estońskie Kościoły ewangelicko-luterańskie: ten w kraju (nazywany w skrócie EELK) i ten drugi – poza granicami (E.E.L.K.).

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021