Zdjęcie z aureolą
Na balkonie Bazyliki św. Piotra, tym samym, gdzie 33 lata wcześniej Jan Paweł II po raz pierwszy pokazał się światu, oczom zgromadzonych ukazał się portret błogosławionego papieża: zdjęcie z 1989 roku wykonane przez polskiego fotografa Grzegorza Gałązkę z dodaną aureolą. Gdy chór śpiewał "Otwórzcie drzwi Chrystusowi, nie lękajcie się, otwórzcie wasze serca Panu miłością Chrystusa", a pielgrzymi klaskali, przy ołtarzu został ustawiony relikwiarz z krwią bł. Jana Pawła II. Niosła go uzdrowiona za przyczyną papieża Polaka s. Marie Simone -Pierre oraz s. Tobiana, jedna z kilku sercanek, które przez kilkadziesiąt lat służyły Janowi Pawłowi II.
Na moment beatyfikacji czekały miliony ludzi na całym świecie i ponad milion tych, którzy przyjechali do Rzymu.
Z Afryki i Białorusi
– Nie mogło mnie tu nie być – mówi s. Jannette z Angoli, ubrana w oryginalny strój – kolorowy habit z wizerunkiem Jana Pawła II na tle Afryki. – Wy tu, w Europie, nie zdajecie sobie sprawy, że Jan Paweł II obudził Afrykę. On naprawdę otworzył drzwi Afryki Chrystusowi. Kiedy przyleciał do nas, byliśmy tacy dumni, że o nas pamięta.
Student Pedro Delgado z Meksyku, który wymachiwał kolorową flagą, przyleciał z grupą kolegów. – Jan Paweł II był u nas pięć razy, ożywiał nasz kraj duchowo, poruszał nasze dusze, więc naprawdę już był najwyższy czas, żeby się jemu jakoś odwdzięczyć – mówi o motywach swojego przylotu z drugiej półkuli.
W dużej, 50-osobowej grupie przeżywali ogłoszenie beatyfikacji pielgrzymi z Mińska. W większości Białorusini, ale także Polacy. Czuwali całą noc z soboty na niedzielę. Grupę prowadzi ks. Dmitrij Puchalski, który świetnie mówi po polsku, bo studiował w Warszawie.
Z Pizy przyjechało małżeństwo Włochów. – Byliśmy w Rzymie, kiedy Jan Paweł II umierał, na pogrzebie, a i teraz, gdy zostaje błogosławionym, nie mogło nas zabraknąć – mówią. Najpierw pokochali papieża Wojtyłę, a potem postanowili poznać kraj, z którego pochodził. W Polsce byli kilka razy, angażowali się w pomoc dla Polaków podczas stanu wojennego.