Trzy lata kolonii karnej dla Polaka?

Takiej kary zażądał w piątek dla Andrzeja Poczobuta prokurator

Publikacja: 25.06.2011 01:59

– Chcę zobaczyć męża! – krzyczała Oksana Poczobut, gdy milicjant nie wpuścił jej na teren sądu

– Chcę zobaczyć męża! – krzyczała Oksana Poczobut, gdy milicjant nie wpuścił jej na teren sądu

Foto: Fotorzepa, Andrzej Pisalnik AP Andrzej Pisalnik

Rozprawa, która odbywała się przy  drzwiach  zamkniętych, trwała zaledwie kilkadziesiąt minut. Jak ujawnili adwokaci, oskarżyciel Aleksander Jużyk w swojej mowie właściwie powtórzył treść aktu oskarżenia, według którego korespondent „Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi miał obrazić Aleksandra Łukaszenkę, nazywając go w swoich publikacjach dyktatorem. Zniesławienie białoruskiego przywódcy miało z kolei polegać na stwierdzeniu przez Poczobuta, że sprawuje on urząd wbrew konstytucji. Po wystąpieniu prokuratora sąd ogłosił przerwę w procesie do 28 czerwca.

Według adwokatów os- karżenie nie przedstawiło wystarczających dowodów na popełnienie przez Poczobuta zarzucanych mu czynów. – W moim wystąpieniu podtrzymam stanowisko klienta: jest on prześladowany z przyczyn politycznych – oświadczył jeden z obrońców dziennikarza Uładzimir Kisialewicz. Pytany, czym tłumaczy stale ogłaszane przerwy, mecenas stwierdził, że są one prawnie uzasadnione, a proces toczy się zgodnie z procedurami.

Drugi adwokat Poczobuta Aleksander Biryłau powiedział „Rz", że wyroku można się spodziewać w przyszłym tygodniu.

Poczobut miał obrazić Łukaszenkę, nazywając go w swoich tekstach dyktatorem

– Po wystąpieniach adwokatów oskarżony wygłosi os- tatnie słowo, po czym sędzia zabierze się za przygotowanie wyroku – mówił mecenas. Przypuszcza, że nie potrwa to dłużej niż dwa – trzy dni.

Ogłoszenie wyroku ma być jawne. – Wystąpimy o przydzielenie większej sali, żeby weszli wszyscy chętni – obiecuje Biryłau. Dla przyjaciół i kolegów Poczobuta byłaby to pierwsza okazja do zobaczenia go od 6 kwietnia, kiedy został osadzony w areszcie śledczym. Gromadząc się podczas każdego posiedzenia przy gmachu sądu w  Grodnie, próbują go dostrzec, gdy na tyłach sądu jest wsadzany do więziennej furgonetki lub z niej wyprowadzany.

Przed piątkowym posiedzeniem taką próbę podjął przyjaciel Poczobuta i działacz ZPB Igor Bancer. Wszedł na sąsiadujący z sądem teren szpitala, by zza płotu obserwować przyjazd Andrzeja Poczobuta do sądu. Z tego powodu został zatrzymany i oskarżony o drobne chuligaństwo oraz niepodporządkowanie się poleceniom milicji. Na podstawie tych zarzutów wymierzono mu karę grzywny o równowartości  1200 złotych.

—Andrzej Pisalnik z Grodna

Rozprawa, która odbywała się przy  drzwiach  zamkniętych, trwała zaledwie kilkadziesiąt minut. Jak ujawnili adwokaci, oskarżyciel Aleksander Jużyk w swojej mowie właściwie powtórzył treść aktu oskarżenia, według którego korespondent „Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi miał obrazić Aleksandra Łukaszenkę, nazywając go w swoich publikacjach dyktatorem. Zniesławienie białoruskiego przywódcy miało z kolei polegać na stwierdzeniu przez Poczobuta, że sprawuje on urząd wbrew konstytucji. Po wystąpieniu prokuratora sąd ogłosił przerwę w procesie do 28 czerwca.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022