Izrael czuje się zagrożony

Państwo żydowskie traci kluczowych sojuszników. Już dawno jego pozycja nie była tak słaba

Aktualizacja: 12.09.2011 02:49 Publikacja: 11.09.2011 21:25

W piątkowy wieczór tłum Egipcjan zaatakował izraelską ambasadę w Kairze

W piątkowy wieczór tłum Egipcjan zaatakował izraelską ambasadę w Kairze

Foto: AP

Szturm Egipcjan na izraelską ambasadę w Kairze był potwierdzeniem najgorszych obaw władz Izraela. Fundamenty, na których zbudowane zostało bezpieczeństwo Izraela, właśnie się sypią. Minister obrony Ehud Barak zażądał w niedzielę nadzwyczajnego posiedzenia rządu. – Wydarzenia związane z Egiptem, Turcją i Palestyną układają się w pewien obraz. Na dodatek osłabiają się nasze relacje z USA – ostrzegł Barak.

Pretekstem do szturmu na ambasadę było zabicie pięciu egipskich żołnierzy przez siły Izraela 18 sierpnia. Wojska ścigały wtedy terrorystów, którzy zabili osiem osób w pobliżu izraelskiego kurortu Ejlatu i próbowali się ukryć w Egipcie. W ostatni piątek po wieczornych modłach tłum Egipcjan zaatakował izraelską placówkę. Zdołano ewakuować ambasadora Icchaka Lewanona i 80 pracowników ambasady, ale sześć osób zostało uwięzionych w budynku. Dopiero po zakulisowej interwencji Amerykanów na ratunek ruszyli im egipscy komandosi.

Egipt jest jedynym obok Jordanii krajem arabskim, który uznał istnienie Izraela. Chociaż antyizraelskie nastroje w społeczeństwie były powszechne, wszelkie przejawy buntu były tłumione przez rządzących twardą ręką generałów.

– Obalenie w lutym prezydenta Hosniego Mubaraka spowodowało, że ulica zaczyna mieć coraz większy wpływ na decyzje władz – uważa Icchak Klein z Israel Policy Centre w Tel Awiwie. Jego zdaniem już widać pierwsze oznaki. Mubaraka oskarżono m.in. o nadużycia przy kontraktach gazowych z Izraelem, który jest uzależniony od dostaw surowców z Egiptu.

Na dodatek pogłębia się kryzys w relacjach z Turcją – drugim kluczowym sojusznikiem Izraela w świecie muzułmańskim. Rok temu izraelscy komandosi zabili dziewięciu Turków podczas ataku na konwój, który próbował przełamać blokadę Strefy Gazy. Tureckie władze domagają się przeprosin i przyznania, że interwencja była niesłuszna.

Wyrzuciły izraelskiego ambasadora, zerwały współpracę wojskową i zapowiedziały kolejne konwoje, które dostaną ochronę marynarki wojennej. – Turcja de facto zagroziła Izraelowi użyciem siły. Mamy poważny kryzys na kilku frontach. Jedyne, co możemy zrobić, to unikać prowokacji i trzymać armię w gotowości – podkreśla Icchak Klein.

Zdaniem analityków rządząca Turcją od 2002 roku Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), która ma islamistyczne korzenie, również próbuje się przypodobać ulicy. – Turcja i Egipt ulegają populizmowi. To zagraża Izraelowi, ale też osłabi pozycję tych krajów – mówi „Rzeczpospolitej" Yossi Mekelberg z londyńskiego Chatham House.

Słabość Izraela próbują wykorzystać Palestyńczycy, którzy chcą w ONZ złożyć wniosek w sprawie uznania ich niepodległości. Ma to przełamać trwający impas w sprawie negocjacji  izraelsko-palestyńskich. Próbę wznowienia rozmów podjęły USA, ale prawicowy rząd Beniamina Netanjahu zniweczył wysiłki, ogłaszając plan budowy osiedli na terenach okupowanych. – Izraelski rząd jest słaby i podzielony i dlatego odkładał sprawę negocjacji. Teraz płaci za to wysoką cenę – dodaje Mekelberg.

Szturm Egipcjan na izraelską ambasadę w Kairze był potwierdzeniem najgorszych obaw władz Izraela. Fundamenty, na których zbudowane zostało bezpieczeństwo Izraela, właśnie się sypią. Minister obrony Ehud Barak zażądał w niedzielę nadzwyczajnego posiedzenia rządu. – Wydarzenia związane z Egiptem, Turcją i Palestyną układają się w pewien obraz. Na dodatek osłabiają się nasze relacje z USA – ostrzegł Barak.

Pretekstem do szturmu na ambasadę było zabicie pięciu egipskich żołnierzy przez siły Izraela 18 sierpnia. Wojska ścigały wtedy terrorystów, którzy zabili osiem osób w pobliżu izraelskiego kurortu Ejlatu i próbowali się ukryć w Egipcie. W ostatni piątek po wieczornych modłach tłum Egipcjan zaatakował izraelską placówkę. Zdołano ewakuować ambasadora Icchaka Lewanona i 80 pracowników ambasady, ale sześć osób zostało uwięzionych w budynku. Dopiero po zakulisowej interwencji Amerykanów na ratunek ruszyli im egipscy komandosi.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021