Cameron nie boi się Boga

Europejscy przywódcy rzadko mówią o swojej wierze. Wyjątkiem jest premier Wielkiej Brytanii

Publikacja: 05.04.2012 01:27

David Cameron z żoną Samanthą w kościele w Kensington

David Cameron z żoną Samanthą w kościele w Kensington

Foto: AFP

David Cameron podczas wielkanocnego spotkania z przywódcami religijnymi wystąpił w obronie chrześcijaństwa, które w Wielkiej Brytanii znalazło się w defensywie. Media od kilku lat nagłaśniają coraz częstsze przypadki zakazywania chrześcijanom manifestowania swojej wiary. A ostatnio sąd zabronił radnym odmawiania wspólnej modlitwy, co było kilkusetletnią tradycją.

– W społeczeństwie trwa próba odzyskania utraconych wartości i należy ją popierać – mówił premier.

Cytował przy tym Ewangelię i mówił, że wartości, które uosabiał Chrystus, są w dzisiejszych czasach ważniejsze niż kiedykolwiek.

– Jestem pewien, że te wartości mogą podzielać i podziwiać także wyznawcy innej wiary czy ludzie niewierzący – przekonywał.

David Cameron sam był wiele razy krytykowany za odchodzenie od konserwatywnych wartości. Prawe skrzydło partii i przywódcy religijni mają do niego pretensje m.in. o forsowanie legalizacji ślubów homoseksualnych.

–  Jego liberalne reformy w partii się nie spodobały, więc próbuje pokazać, że jest tradycyjnym konserwatystą. Coraz częściej zaczyna więc mówić o Bogu – tłumaczy „Rz" dr David Pettitt z Kingston University w Londynie.

Polityka bez wiary

Brytyjscy politycy zazwyczaj unikają jednoznacznych deklaracji na temat wiary. Laburzystowski premier Tony Blair w 2005 roku przestrzegał, by religia nie odgrywała w brytyjskiej polityce takiej roli jak w USA. A jego doradca Alastair Campbell podsumował stosunek premiera do religii słynnym stwierdzeniem: „nie zajmujemy się Bogiem". Dopiero kiedy Blair odszedł ze stanowiska, okazało się, że jest głęboko wierzący. Przeszedł na katolicyzm i zaczął publicznie mówić, że religia jest w polityce niezbędna. Mimo to większość europejskich przywódców pozostaje niezwykle powściągliwa w wyrażaniu swoich poglądów religijnych. Zdarza się to rzadko nawet w krajach, które podobnie jak Wielka Brytania mają państwowe kościoły: w Danii,  Grecji czy na Malcie.

–  Wielka Brytania pozostaje krajem chrześcijańskim, ale społeczeństwo staje się coraz bardziej zróżnicowane etnicznie i wyznaniowo. Dlatego politycy, jeśli nie są do tego zmuszeni, wolą się nie narażać na utratę poparcia, afiszując się ze swoimi przekonaniami. Słowa Camerona nie zmienią tego, że religia w brytyjskiej polityce nie będzie odgrywać takiej roli jak w USA, gdzie każdy polityk musi się wykazywać pobożnością, jeśli chce odnieść sukces – mówi dr Pettitt.

Zirytowani Amerykanie

Dlatego w Ameryce, inaczej niż w Europie, nikogo nie dziwi widok polityka, który publicznie modli się w głębokim skupieniu. Ale jak wynika z najnowszego badania Pew Research Centre, Amerykanie zaczynają być coraz bardziej zniecierpliwieni ostentacyjnym manifestowaniem pobożności.

40 procent Amerykanów uważa, że politycy za dużo mówią o religii. Jeszcze nigdy w historii ten odsetek nie był tak wysoki.

– W Ameryce polityka i religia zawsze się przenikały. Politycy muszą jednoznacznie opowiadać się w sprawach dotyczących sumienia. Stało się to jednak jeszcze bardziej widoczne po zamachach z 11 września. Dlatego część społeczeństwa zaczyna reagować irytacją  – mówi „Rz" Stephen Schneck z Catholic University of America.

Jego zdaniem prezydent Barack Obama potrafi jednak zachować odpowiednią równowagę. – Stara się odwoływać do religii wtedy, gdy jest to konieczne. Na wczorajszym śniadaniu wielkanocnym z pasją mówił, że historia zmartwychwstania Chrystusa pomagała mu przetrwać najtrudniejsze momenty prezydentury. Ale nie odwołuje się do religii przy każdej okazji, jak jeden z jego republikańskich rywali Rick Santorum – mówi Stephen Schneck.

David Cameron podczas wielkanocnego spotkania z przywódcami religijnymi wystąpił w obronie chrześcijaństwa, które w Wielkiej Brytanii znalazło się w defensywie. Media od kilku lat nagłaśniają coraz częstsze przypadki zakazywania chrześcijanom manifestowania swojej wiary. A ostatnio sąd zabronił radnym odmawiania wspólnej modlitwy, co było kilkusetletnią tradycją.

– W społeczeństwie trwa próba odzyskania utraconych wartości i należy ją popierać – mówił premier.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017