Breivik zamienia proces w show

Zbrodniarz, który zamordował 77 osób, zamierza wykorzystać media do celów propagandowych

Publikacja: 17.04.2012 01:02

Aż 1500 dziennikarzy przyjechało relacjonować rozpoczęty wczoraj w Oslo proces Andersa Breivika, który w lecie zeszłego roku dokonał największej masakry w Norwegii od czasu drugiej wojny światowej. Zamachowiec przyznał się do podłożenia przed siedzibą premiera bomby, która zabiła osiem osób, i do zastrzelenia kolejnych 69 na wyspie Utoya, gdzie odbywał się zjazd młodzieżówki rządzącej Partii Pracy. Twierdzi jednak, że działał w obronie własnej, by powstrzymać polityków, którzy prowadzą politykę wielokulturowości i oddają kraj w ręce muzułmanów.

Już na początku procesu potwierdziły się obawy, że Breivik, korzystając z zainteresowania mediów, spróbuje urządzić w sądzie propagandowy show. 33 -letni ekstremista, ubrany w elegancki garnitur, wszedł z uśmiechem na salę sadową, a kiedy mu zdjęto kajdanki, przyłożył zaciśniętą pięść do serca, a potem wyciągnął ramię w geście symbolizującym walkę.

Kiedy prokurator przez dwie godziny szczegółowo opisywał, jak zginęła każda z 77 ofiar, Breivik słuchał z kamienną twarzą. Wzruszył się jedynie, oglądając własny film propagandowy ostrzegający przed inwazją islamu, który zamieścił w Internecie przed masakrą.

Obrońca Breivika Geir Lippestad ostrzegł tuż przed procesem, że oskarżony nie tylko nie czuje się winny, ale żałuje, że zabił tak mało ludzi. We wtorek Breivik ma przeczytać swoje oświadczenie, a potem przez kilka dni będzie zeznawać. Proces potrwa około dziesięciu tygodni.

– Wysłuchiwanie, dlaczego to zrobił i jak to zrobił, to będzie dziesięć tygodni piekła – mówił Trond Henry Blattmann, który stracił na wyspie Utoya syna.

Rodziny ofiar od dawna obawiały się, że Breivik będzie próbował wykorzystać proces do celów propagandowych. Po dokonaniu masakry na wyspie Utoya postarał się, by schwytano go żywcem, dzwoniąc  na policję, którą poinformował, że zamierza się poddać. „Aresztowanie rozpoczyna fazę propagandową. Prawdziwi patrioci z ruchu oporu powinni wykorzystywać procesy, aby dalej propagować swoje idee" – napisał w swoim manifeście opublikowanym w Internecie tuż przed zamachem.

Obrońca przekonuje jednak, że Breivik powinien mieć prawo do odczytania swego oświadczenia. – Rozumiem, że będzie to trudne dla rodzin ofiar. Ale to nie tylko jego podstawowe prawo, ale także kluczowy dowód, który pozwoli ocenić, czy jest zdrowy psychicznie – mówił Geir Lippestad.

Zdaniem ekspertów proces powinien być jawny, ale media muszą dołożyć starań, by bez emocji relacjonować wydarzenia.

– Oczywiście taki proces zawsze wiąże się z ryzykiem, że rodziny będą przeżywały ciężkie chwile, a Breivik będzie się kreował na bohatera i starał zainspirować naśladowców. Ale w dłuższej perspektywie korzyści płynące z publicznego procesu są większe. Społeczeństwo może mieć poczucie, że żyje w państwie prawa, które do wszystkich stosuje te same standardy, a kara jest nieuchronna – mówi „Rz" profesor George Brock, szef wydziału dziennikarstwa z londyńskiego City University.

Słynni mordercy dzięki uwadze mediów nieraz stawali się bohaterami i ikonami popkultury. Tak było m.in. z  Charlesem Mansonem, przywódcą sekty, która w 1969 roku dokonała bestialskiego morderstwa ośmiu osób, w tym spodziewającej się dziecka żony Romana Polańskiego Sharon Tate. Bezprecedensowe nagłośnienie tragedii i status ofiar sprawiły, że Manson stał się symbolem zła, który  budzi nie tylko przerażenie, ale także uwielbienie. Przez lata otrzymywał listy od wielbicieli, a dziś dostaje więcej e-maili niż jakikolwiek inny więzień.

Media z całego świata za wszelką cenę próbują przeprowadzić z nim wywiad. Morderca odmawiał od czasu wywiadu, jakiego udzielił amerykańskiej telewizji MSNBC w 1987 roku. Ale w zeszłym roku na rozmowę udało się go namówić hiszpańskiej wersji magazynu „Vanity Fair".

Na gwiazdę został też wykreowany nazywany przez media „nocnym łowcą" seryjny morderca i gwałciciel Richard Leyva Ramirez. Po ciągnącym się ponad rok procesie udowodniono mu 13 morderstw i skazano na karę śmierci (wciąż oczekuje na jej wykonanie), ale zyskał rzesze wielbicielek. Wśród nich dziennikarkę, która w 1996 roku wyszła za niego za mąż.

Popularność morderców jest bez skrupułów wykorzystywana do celów komercyjnych. W Internecie bez trudu można kupić koszulki i plakaty z ich wizerunkami.  W 1999 roku firma Back Bay Brewing Company ze Stanów Zjednoczonych nazwała nowe piwo Dusiciel z Bostonu, najprawdopodobniej na cześć nazywanego tak przez media słynnego mordercy Alberta de Salvo, który w latach 60. zamordował 13 kobiet.

Obsesję mediów na punkcie rozmaitych zwyrodnialców i seryjnych morderców oraz  kreowanie ich na bohaterów miał skrytykować film „Urodzeni mordercy" Olivera Stone'a. Niezwykle brutalna i kontrowersyjna opowieść o parze zwyrodniałych morderców, która zabiła ponad 50 osób, stała się w Stanach Zjednoczonych  inspiracją do kilkunastu prawdziwych morderstw.

Aż 1500 dziennikarzy przyjechało relacjonować rozpoczęty wczoraj w Oslo proces Andersa Breivika, który w lecie zeszłego roku dokonał największej masakry w Norwegii od czasu drugiej wojny światowej. Zamachowiec przyznał się do podłożenia przed siedzibą premiera bomby, która zabiła osiem osób, i do zastrzelenia kolejnych 69 na wyspie Utoya, gdzie odbywał się zjazd młodzieżówki rządzącej Partii Pracy. Twierdzi jednak, że działał w obronie własnej, by powstrzymać polityków, którzy prowadzą politykę wielokulturowości i oddają kraj w ręce muzułmanów.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022