Korespondencja z Brukseli
Zachód oszczędza na obronie. W 2011 roku po raz pierwszy od 1998 roku spadły wydatki USA na ten cel. Mniej na wojsko wydały też Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Europejskich sojuszników NATO przegoniła Rosja, gdzie wydatki militarne wzrosły w 2011 roku o 9,3 proc., co daje jej teraz trzecie (po USA i Chinach) miejsce na świecie. NATO na szczycie w Chicago w maju ma się zastanawiać nad tym, jak zwiększać swoje zdolności wojskowe w czasach kryzysu. Dyskusje przygotowywali wczoraj ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw NATO na spotkaniu w Brukseli.
– Jesteśmy w kluczowym dla sojuszu punkcie. Będziemy pracować nad zapewnieniem
NATO odpowiednich zdolności wojskowych na przyszłość – mówił przed przyjazdem do Brukseli Leon Panetta, amerykański sekretarz obrony. USA nie ukrywają swojej frustracji faktem, że Europa wydaje coraz mniej pieniędzy na obronę. – Kryzys nie jest wytłumaczeniem. Tak naprawdę wydatki wojskowe w europejskiej części NATO spadają od końca zimnej wojny – mówi „Rz" Clara Marina O'Donnel, ekspertka Center for European Reform w Londynie. Według niej nowa jest natomiast publiczna krytyka za strony USA. A to dlatego, że Amerykanie nie chcą już pełnić roli głównego płatnika w NATO.
Inteligentna obrona
Anders Fogh Rasmussen, sekretarz generalny NATO, nie ukrywa ambicji kierowania znaczącą organizacją. – Musimy pozostać silni, aby sprostać wyzwaniom dla naszego bezpieczeństwa w przyszłości – powiedział. Jest przekonany, że na szczycie w Chicago sojusznicy uzgodnią wspólne projekty w dziedzinie tzw. inteligentnej obrony.