– Z po­wo­du dziw­nej po­li­ty­ki eu­ro­pej­skiej stra­ci­li­śmy du­żo cza­su – na­rze­kał Alek­san­der Łu­ka­szen­ko, wy­gła­sza­jąc w par­la­men­cie do­rocz­ne orę­dzie do na­ro­du. Przy­wód­ca za­pew­nił, iż po­prze­dza­ją­ca ostat­nie wy­bo­ry pre­zy­denc­kie po­li­ty­ka od­wil­ży po­li­tycz­nej w je­go kra­ju oraz po­głę­bia­nia dia­lo­gu z UE i USA mia­ła być kon­ty­nu­owa­na.  – Ale Za­chód i na­sza pią­ta ko­lum­na zde­cy­do­wa­ły inaczej. ­Od­mó­wiły dia­lo­gu i przy­stą­pi­ły do ata­ku –  oskar­żał.

Oświad­czył, że wbrew za­cho­wa­niu UE nic nie stoi na prze­szko­dzie, aby dia­log zo­stał wzno­wio­ny.  Łu­ka­szen­ko nie po­wie­dział wprost, czy speł­ni klu­czo­wy dla wzno­wie­nia współ­pra­cy z Bruk­se­lą wa­ru­nek i uwol­ni więź­niów po­li­tycz­nych. Po­twier­dził jed­nak wcze­śniej­szy za­miar ogło­sze­nia amne­stii dla kil­ku ty­się­cy ska­za­nych. Zda­niem bia­ło­ru­skiej opo­zy­cji mo­że to być spo­sób na uwol­nie­nie po­zo­sta­ją­cych za krat­ka­mi opo­nen­tów dyk­ta­to­ra, od­ma­wiaj­ących pod­pi­sa­nia proś­by o uła­ska­wie­nie.

Po­cząt­ko­wo Łu­ka­szen­ko miał wy­gło­sić mo­wę do na­ro­du 19 kwiet­nia, ale zro­bił to do­pie­ro dzień po in­au­gu­ra­cji pre­zy­den­ta Ro­sji Wła­di­mi­ra Pu­ti­na. Za­ini­cjo­wa­ne przez Pu­ti­na i bę­dą­ce je­go oczkiem w gło­wie pro­jek­ty in­te­gra­cyj­ne z udzia­łem Ro­sji, Ka­zach­sta­nu i Bia­ło­ru­si by­ły moc­no kom­ple­men­to­wa­ne przez bia­ło­ru­skie­go przy­wód­cę. Oświad­czył on na­wet, iż chciał­by, aby Unia Eu­ro­pej­ska z cza­sem stwo­rzy­ła z kształ­tu­ją­cą się wo­kół Ro­sji Unią Eu­ra­zja­tyc­ką wspól­ny ry­nek „od Li­zbo­ny po Wła­dy­wo­stok".