Niepokojący bilans pierwszego roku rządów pierwszej prezydent Brazylii przedstawiła prasa, powołując się na dane Kościoła katolickiego zatroskanego problemem uderzającym przede wszystkim w Indian.
Prawie cztery piąte dramatów, których tłem są spory o ziemię, rozgrywa się w Amazonii na północy kraju, w takich stanach, jak Pará, Maranhao, Rondonia Tocantins, Mato Grosso i Acre. Dwa tygodnie temu brazylijski parlament uchwalił przepisy, które sprawią, że Puszcza Amazońska będzie słabiej niż dotąd chroniona.
Zdaniem komentatorów prezydent Rousseff nie zawetuje kontrowersyjnych regulacji umożliwiających prowadzenie nowych wyrębów lasu, ponieważ ulega naciskom zwolenników rozwoju gospodarczego osiąganego kosztem przyrody.
Przyczyną napięć jest zajmowanie przez bezrolnych chłopów ziem, do których – ich zdaniem – mają oni prawo, walka o wodę oraz wypędzanie drobnych rolników i Indian z obszarów, na których mieszkają.
Do tragedii, łącznie z zabójstwami, dochodzi najczęściej, gdy pistoleiros, uzbrojeni podwładni wielkich właścicieli ziemskich, chcą usunąć z jakiegoś areału mieszkańców puszczy – Indian, rybaków, a także małorolnych chłopów, często potomków zbiegłych niewolników, zwanych quilombolas.