Propozycja ta padła na spotkaniu episkopatu Wielkiej Brytanii. A więc kraju, w którym toczy się obecnie najważniejsza europejska bitwa w obronie małżeństwa. Konserwatywny rząd, ku przerażeniu wiernych i dużej części swoich własnych wyborców, zaproponował legalizację małżeństw między osobami tej samej płci. Wywołało to ostre protesty ze strony katolików, którzy zamierzają w odpowiedzi zmontować mocną koalicję.
– Powinniśmy zwrócić się o wsparcie do innych Kościołów chrześcijańskich, ale także do ludzi innych religii – powiedział brytyjskim biskupom nuncjusz apostolski arcybiskup Antonio Mennini. – W kwestii instytucji małżeństwa czy świętości ludzkiego życia mamy bardzo dużo wspólnego ze społecznością żydowską czy przedstawicielami islamu – dodał.
Jego słowa natychmiast przedostały się do konserwatywnej prasy, co zostało odebrane jako kontrolowany przeciek i zachęta do rozmów wysłana do przedstawicieli innych religii.
Brytyjski arcybiskup Peter Smith zapowiedział zaś, że „katolicy będą współpracować z każdym, kto zgadza się, że redefinicja małżeństwa jest fatalna dla społeczeństwa".
Wysyłane przez katolików sygnały spotkały się już z pozytywną reakcją licznej na Wyspach społeczności sikhów. Ich przywódca Lord Singh ogłosił, że „próba wprowadzenia homomałżeństw jest brutalnym atakiem na religię". Wcześniej plany rządu potępiła Brytyjska Rada Muzułmanów.
Podzieleni w tej sprawie są natomiast żydzi. Pomniejsze liberalne synagogi nie mają nic przeciwko związkom osób tej samej płci, ale już główna synagoga ortodoksyjna – właściwie tylko ona się liczy – uważa homoseksualizm za ciężki grzech. Jak pisze izraelski dziennik „Jediot Ahronot", przedstawiciele tej społeczności w Wielkiej Brytanii już prowadzą nieformalne rozmowy z katolikami.
Czy wszystko to zaowocuje stworzeniem potężnego religijnego bloku pod kierownictwem Stolicy Apostolskiej? – Byłoby wspaniale. Z muzułmanami i żydami wiele nas dzieli, ale także wiele łączy. Choćby przywiązanie do tradycji i naturalnego porządku świata. Na tym polu powinniśmy utworzyć wspólny front – powiedziała „Rz" Daphne McLeod, przewodnicząca brytyjskiej organizacji katolickiej Pro Ecclesia et Pontifice.