Według wstępnych danych USL otrzymała poparcie 52 proc. wyborców. Jej kandydaci znacznie zwiększyli stan posiadania w samorządach największych rumuńskich miast. W Bukareszcie lewica będzie miała nie tylko burmistrza (został nim były chirurg Sorin Oprescu, którego poparło aż 65 proc. wyborców), ale przejmie także dwie dzielnice uważane dotychczas za twierdzę prawicy. – Wyrzuciliśmy prawicę ze stolicy! – mówił po ogłoszeniu pierwszych wyników wyraźnie uradowany premier Ponta.
Drugie miejsce z wynikiem 13 proc. zajęła rządząca do wiosny Partia Demokratyczno-Liberalna (PDL), która prowadziła wyjątkowo niepopularną politykę cięć budżetowych i oszczędności. Rząd premiera Emila Boca uzyskał od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i Banku Światowego pakiet kredytów o łącznej wartości 20 mld euro, jednak warunkiem ich przyznania okazało się podwyższenie VAT z 19 do 25 proc. i obniżenie płac w sektorze publicznym o jedną czwartą. Drastyczne pogorszenie poziomu życia wywołało na początku roku falę gwałtownych demonstracji.
Rumuńscy wyborcy ukarali partie prawicowe za drakońskie oszczędności
Pewnym zaskoczeniem jest bardzo słaby rezultat (7 proc.) populistycznego ugrupowania Partia Ludowa, utworzonego przez magnata prasowego Dana Diaconescu, który w swoim programie obiecywał przede wszystkim obniżanie podatków i podwyższanie płac. Wskutek podziałów i wewnętrznych kłótni tym razem stosunkowo niewielką rolę odegrały też ugrupowania mniejszości węgierskiej, których pozycja uległa osłabieniu w węgierskojęzycznych powiatach w Siedmiogrodzie.
Wybory regionalne – po raz pierwszy przeprowadzane w jednej turze – były pierwszą okazją do sprawdzenia popularności rządzącej zaledwie od 7 maja lewicy, która przejęła władzę nie w wyniku wyborów, a wskutek przetasowań parlamentarnych po wotum nieufności dla prawicowego rządu premiera Boca. Dobry wynik lewicy można uznać za zapowiedź jej zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, które odbędą się w Rumunii w listopadzie. Na wzrost poparcia dla USL wpływają też pierwsze sygnały o poprawiającej się z wolna sytuacji w gospodarce (w pierwszych czterech miesiącach tego roku produkcja przemysłowa wzrosła o 2,3 proc.).