Dziennikarze wyszli na ulice w związku z ostatnimi działaniami władz. Wszczęcie postępowania przeciwko szefowi opozycyjnej telewizji TVi i niezależnego portalu Lewy Brzeg oraz nalot policji na siedzibę niezależnej telewizji uznane zostały za początek kampanii przeciwko wolności słowa. Opozycja uważa to "przygotowania" do październikowych wyborów parlamentarnych.
Portal Lewy Brzeg naraził się władzy z powodu opublikowanego materiału, na którym widać było jednego z deputowanych Partii Regionów, który konsultował się za pomocą SMS-ów z swoim konsultantem politycznym. Deputowany złożył zawiadomienie do Prokuratury Generalnej, z którego następnie się wycofał. Mimo jego decyzji, śledczy wszczęli postępowanie.
Demonstracja odbyła się przed siedzibą Prokuratury Generalnej.