Próbuje w ten sposób skompromitować jej ukrywającego się w Polsce administratora dezinformacją, że jest agentem KGB.
Polowanie na administratorów białoruskich grup dyskusyjnych nawołujących do bojkotu (zaplanowanych na 23 września) wyborów parlamentarnych zaczęło się 30 sierpnia. W tym dniu KGB zatrzymał w całej Białorusi administratorów trzech opozycyjnych grup dyskusyjnych – liczącej ponad 37 tysięcy użytkowników grupy „Zanudził nas ten Łukaszenko" oraz mniej licznych „Tylko SzOS!" (SzOS – popularny wśród opozycji skrót życzenia pod adresem Aleksandra Łukaszenki „żeby on zdechł") oraz „Lapis Trubeckoj – bezpłatny koncert w Mińsku".
Wszystkie zaatakowane grupy liczyły razem ponad 60 tysięcy białoruskich użytkowników popularnego serwisu społecznościowego Vkontakte. Wszyscy schwytani administratorzy zostali przesłuchani w KGB, a dwóch z nich ukarano kilkudniowymi aresztami za rzekome przeklinanie w miejscu publicznym.
Wskutek przeprowadzonej operacji KGB udało się pozyskać od zatrzymanych administratorów hasła dostępu do grup dyskusyjnych i je zlikwidować. Nieuchwytny dla KGB okazał się jednak przebywający w Polsce i związany z mieszczącą się w Warszawie redakcją opozycyjnego białoruskiego portalu Karta'97 Maksim Czerniawski, będący jednym z administratorów najpopularniejszej z zaatakowanych grupy dyskusyjnej.
Opozycjonista zaskarżył usunięcie grupy do administracji Vkontakte i po trzech dniach służba techniczna serwisu odnowiła grupę.