Chodzi o pieniądze przeznaczone na rekultywację specjalnych, podziemnych silosów, w których znajdowały się wyrzutnie rakiet. Rekultywację przeprowadza się po likwidacji tych wyrzutni, tak, by nie doszło do zanieczyszczenia środowiska. Na ten cel w 2008 r. przeznaczono pół miliarda rubli (50 milionów złotych).
Podejrzani to urzędnicy Ministerstwa Obrony i biznesmeni. Naczelnik jednego z zarządów RWSN podpisał kontrakt na przeprowadzenie rekultywacji ze spółką PromSpecStroj, kierowaną przez jego dawnego podwładnego. Chodziło o zasypanie 11 silosów w obwodzie orenburskim. PromSpecStroj znalazł podwykonawcę, który zapłacił mu za to zlecenie 1,5 miliona rubli (150 tys. zł). Ostatecznie prace zostały wykonane, ale niewłaściwie. Mimo to, zostały przyjęte a pieniądze wypłacono.
Strategiczne Wojska Rakietowe posiadają obecnie ponad sto wyrzutni dla rakiet R-36M2 (kod NATO – SS-18), 120 dla rakiet RS–18B (SS–19), 180 dla RT–2PM Topol (SS–25), ponad 60 dla RS–12M2 i M1 Topol–M (SS–27). Część z tych wyrzutni to podziemne silosy, jak te likwidowane w obwodzie orenburskim, a część to wyrzutnie mobilne. Defraudacja w RSWN to kolejny taki skandal w rosyjskich siłach zbrojnych.