Licząca niemal 900 mln mieszkańców Europa jest podzielona nie tylko politycznie. Z Północy na Południe przebiega granica dzieląca nasz kontynent pod względem poziomu zdrowia mieszkańców na dwie niemal równe części. Różnice są ogromne.
Na przykład w niektórych regionach Wschodu zachorowalność na choroby serca jest 13 razy większa niż na Zachodzie. Takie dane przynosi nowy raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Jest świadectwem ogromnego zapóźnienia cywilizacyjnego obszarów na wschód od Bugu w niemal wszystkich kategoriach opieki zdrowotnej. Na tych obszarach żyje prawie 400 mln obywateli Rosji, Białorusi, Ukrainy oraz wielu innych państw. Zazdrościć mogą swym zachodnim sąsiadom nie tylko wydłużającej się stale długości życia, ale i coraz bardziej nowoczesnej oraz powszechnej służby zdrowia.
Przeciętny mieszkaniec Szwajcarii czy Islandii, a także obywatele krajów Południa Europy dożywają 82. roku życia, podczas gdy średnia długość życia w Rosji sięga 69 lat. Jest to zdecydowanie mniej niż średnia europejska wynosząca 76 lat.
O ile w takich krajach jak Niemcy, Szwecja czy Francja wskaźnik umieralności na choroby serca i krążenia wynosi 8,7 na 100 tys. mieszkańców , to w Rosji czy na Ukrainie jego wartość przekracza 114.
Takie różnice nie powinny dziwić, biorąc pod uwagę przepaść dzielącą dla przykładu Luksemburg od Tadżykistanu. W pierwszym z tych krajów PKB na mieszkańca wynosi 80,5 tys. euro, podczas gdy w drugim zaledwie 537 euro. Stopień zamożności państw przekłada się automatycznie na poziom zdrowia ich obywateli.
– Ale i tak sądziliśmy, że różnice będą coraz mniejsze – przyznała prezentując raport Claudia Stein, ekspert WHO. Jest dokładnie odwrotnie, co świadczy także o braku postępów w poprawianiu opieki zdrowotnej w wielu krajach wschodniej Europy.